6 wskazówek, jak tworzyć wideo sekunda z życia
Od kilku lat w wybranych przez siebie okresach nagrywam sekundę każdego dnia, tworząc wideo-pamiętnik. Jak się za to zabrać? Dzisiaj podrzucę Wam kilka wskazówek!
Co to jest wideo typu sekunda z życia?
Wideo typu sekunda z życia polega na nagrywaniu każdego dnia jednej, reprezentatywnej sekundy. Pełni to formę dziennika lub pamiętnika, w którym uwiecznia się krótką klatki z danego tygodnia, miesiąca, roku. Następnie zbiór tych sekund montuje się w filmik, który w teorii powinien trwać 365 sekund.
Wskazówki, jak tworzyć sekundy z życia
Sekundy z życia tworzę z mniejszą lub większą częstotliwością od 2020 roku. Na przestrzeni tego czasu przekonałam się, co sprawdza się dobrze, a co sprawia mi problemy i jak sobie z nimi poradzić. Dzisiaj mogę podzielić się z Wami kilkoma informacjami, które być może ułatwią Wam życie, jeżeli zdecydujecie się na taką formę uwieczniania swojego życia.
Wskazówka 1: nagrywaj wszystko
Co można nagrywać w ramach sekund z życia? Właściwie to wszystko.
Nagrywam siebie – gdy mam zły albo dobry humor. Nagrywam wspólne sekundy z życia, gdy spotykam się ze znajomymi. Nagrywam swojego psa, gdy leży w ogródku, ale też telewizor z ważnymi wiadomościami (np. nagrywałam wyniki wyborów z 15 października czy pogrzeb Królowej Elżbiety). Nagrywam przyrodę – trzmiela, który zbiera pyłek, widoki na plaży i pobliski las. Nagrywam popkulturę, którą poznaję – książki, seriale i filmy. Nagrywam miejsca, w których bywam oraz jedzenie, które zrobiłam.
Gdybym jednak miała wskazać, na co szczególnie zwrócić uwagę, to powiedziałabym, że na: ludzi i zwierzęta w swoim życiu (bo mogą być na chwilę, ale bardzo ważną chwilę), wydarzenia polityczne (by osadzić dane chwile w pewnych ramach chronologicznych), popkulturę (by znać swoje ówczesne zainteresowania) oraz wycinki z życia (urodziny, studia, pracę).
Źr. Unsplash. |
Wskazówka 2: pamiętaj o złych chwilach
Może i nie chce się tego pamiętać, ale złe i trudne chwile dodaję realizmu nagraniu. W końcu to trochę jak pamiętnik, którego nie muszą oglądać inne osoby, jeżeli tego nie zechcesz. Dlatego mam sekundy, na których jestem smutna, zestresowana albo chora. W końcu takie rzeczy też składają się na nasze życie.
Wskazówka 3: mierz siły na zamiary
Najtrudniej jest zacząć, dlatego postanowienie, by nagrywać cały rok może stanowić niemal niewykonalne wyzwanie.
Choć nagrywam sekundy z życia od 2020 roku, to jeszcze ani razu nie udało mi się nagrać pełnego roku kalendarzowego. Najpierw nagrałam tylko jeden miesiąc, aby przekonać się, czy dam radę. W 2021 uwieczniłam ostatni kwartał. W 2022 roku udało mi się nagrać pół roku – od czerwca do grudnia. A wideo za 2023 rok obejmuje wydarzenia od kwietnia do grudnia.
Jak widzicie, stopniowo zwiększałam liczbę nagrywanych miesięcy. I choć w 2024 jeszcze nie zaczęłam nagrywać, to wierzę, że w końcu uzyskam 365 sekund.
Wskazówka 4: nie obawiaj się, że zapomnisz o jakimś dniu
Zdarza mi się zapomnieć nagrać sekundę z życia. A czasem skleroza, brak czasu i chęci towarzyszą mi przez dwa dni i więcej. Takie życie. I wiecie co wtedy robię? Nagrywam je z opóźnieniem. Bo wiecie, da się nagrać kilka dni po fakcie, że oglądało się film albo pracowało. Nikt Wam tego nie sprawdzi!
Alternatywnie zostawiam dzień bez sekundy. Serio, chyba nie mam miesiąca, w którym nie brakowałoby 1-3 sekund. I to jest wszystko okay. Nagranie ma sprawiać radość, a nie dodatkowy stres.
Dodatkowo w kontrolowaniu rzeczywistości pomagają mi notatki. Na początku każdego miesiąca rozpisuję sobie na kartce 30 lub 31 pól i na bieżąco uzupełniam je hasłowym określeniem, co danego dnia nagrałam lub powinnam była nagrać. W ten sposób nigdy się nie gubię.
Źr. Unsplash. |
Wskazówka 5: baw się formą
To rzecz, którą staram się robić, a której wciąż się uczę. Czasem nagrywam przednią kamerą, czasem zostawiam gdzieś telefon na ziemi albo nagrywam kogoś bez siebie w kadrze. Zdarza się, że proszę znajomych, aby to oni nagrali jakiś fragment.
Czasami też nie mam możliwości uwiecznić sytuacji, którą bym chciała. Bo wiecie, czasem nie wypada nagle wyciągnąć telefonu i zacząć nagrywać w środku rozmowy, spotkania czy konferencji. W takich sytuacjach dopiero później kręcę swoją reakcję, budynek, w którym ta rzecz miała miejsce, drogę do domu i tym podobne. Albo po prostu wybieram coś innego dla zaprezentowania danego dnia.
Wskazówka 6: montuj z aplikacjami lub prostymi programami
Z tego, co mi wiadomo, to są aplikacje na telefon, które ułatwiają montowanie sekund z życia. Nie korzystałam z nich i nie wiem, jak się nazywają. Zamiast nich korzystam z DaVinci, ponieważ w tym programie nauczono mnie podstaw montażu na magisterce. Jest bezpłatny i dość intuicyjny w obsłudze (a poza tym znajdziecie sporo tutoriali na YouTubie), więc od siebie mogę go polecić.
Zachęcam też, by montować sekundy względnie na bieżąco (co miesiąc albo dwa), bo dzięki temu praca się rozkłada. Nie uważam jednak, by zajmowało mi to szczególnie dużo czasu, nawet gdybym zdecydowała się montować całość w jedno posiedzenie.
Nagrywaliście kiedyś sekundy z życia?
Bardzo ciekawy blog! Na pewno będę częściej odwiedzać. Zapraszam też na mojego nowego bloga - mylifeline.
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńSuper wpis i myślę, że będę do Ciebie często wpadać :) Zapraszam też do mnie :) Omówiłam ciekawy temat - borowina - czarne złoto
OdpowiedzUsuńDzięki!
Usuń