„Lonely Heart‟ – Mona Kasten [recenzja]
Rosie nie może uwierzyć, że będzie mogła przeprowadzić wywiad z grupą Scarlet Luck dla swojej internetowej audycji radiowej. Nie tylko śledzi od lat działalność zespołu, ich piosenki towarzyszyły jej również w najtrudniejszych momentach życia. Fascynuje ją szczególnie Adam, perkusista, w dużym stopniu dlatego, że wiadomo o nim jedynie, że od lat nie toleruje bycia dotykanym – przez nikogo.
W końcu zespół pojawia się w małym studiu Rosie – a wszystko kończy się jedną wielką klapą. Wywiad musi zostać przerwany, a w sieci zalewa Rosie fala hejtu. Kiedy dochodzi nawet do tego, że zostaje zaatakowana na ulicy przez fanki zespołu, Scarlet Luck zapraszają ją na swój koncert, jako znak, że chcą zostawić całą tę sprawę za sobą. I nagle Rosie stoi powtórnie przed Adamem. Adamem, w którego oczach dostrzega niewyobrażalny ból – i do którego nie wolno jej się zbliżyć, nie wolno go dotknąć ani przytulić...
Dotychczas przeczytałam osiem książek spod pióra Mony Kasten i jeszcze żadna mnie nie zawiodła. Dlatego bardzo, bardzo, bardzo ucieszyłam się na informację o premierze „Lonely Heart”. Nawet nie musiałam czytać, o czym ta książka opowiada – wystarczyło mi, że miałam zaufanie do autorki. I co tu dużo mówić? Zgodnie z moimi przypuszczeniami – nie zawiodłam się. Ba! To jedna z lepszych książek tego roku!
„Lonely Heart” to powieść przepełniona muzyką. Bohaterowie często o niej rozmawiają, opowiadają o jej znaczeniu w swoim życiu, a nawet ją tworzą. Rosie prowadzi niezależną audycję radiową, w której przeprowadza wywiady z muzykami. Adam jest perkusistą w ulubionym zespole młodej dziennikarki. Niestety ich pierwsze spotkanie przebiega fatalnie, lecz mimo wszystko pozwala im na zbudowanie wyjątkowej więzi.
Powieść rozwija się powoli, a jej bohaterowie przez większość czasu toczą rozmowy na odległość. Relacja między Adamem a Rosie rozkwita bez pośpiechu, a przy tym jest ciepła oraz poruszająca. Nie znajdziecie tu raczej skoków na główkę w krótką, namiętną znajomość. Zamiast tego zobaczycie, jak dwójka ludzi stopniowo pokonuje swoje bariery, poznaje się lepiej i pozwala sobie nawzajem zaufać. Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo lubię podobne historie!
Moją uwagę przykuło skupienie się na traumie oraz przeżyciach Adama. Poruszane w „Lonely Heart” wątki rzadko znajdują dla siebie miejsce w literaturze popularnej (a przynajmniej w kontekście mężczyzn). Cieszę się zatem, że Mona Kasten się na to zdecydowała i pomaga budować świadomość wśród czytelników. Co więcej, cieszę się, że to właśnie ona podjęła się tego tematu, ponieważ robi to z wyjątkową wrażliwością oraz cierpliwością.
W tle rozgrywają się wątki dotyczące radzenia sobie ze sławą oraz hejtem, z naruszaniem nietykalności osobistej gwiazd oraz wchodzenie z butami w życie znanych osób. Choć to niedługa książka i z pozoru dość leniwa, przedstawia szereg tematów, które odnoszą się do naszej rzeczywistości i nad którymi warto się pochylić. Nigdy nie byłam członkiem fandomu żadnego zespołu, ale słyszałam na tyle dużo historii, by wiedzieć, że niektóre pokręcone zachowania fanów z „Lonely Heart” znajdują odniesienie w rzeczywistości.
Adam i Rosie to bohaterowie, którzy dają się lubić. Są ciekawi, mają warstwy, które stopniowo odkrywają, wady i zalety, a dzięki temu sprawiają wrażenie bardziej ludzkich. To osoby, które chciałabym poznać i mieć przy sobie w prawdziwym świecie. Uważam, że Rosie to bohaterka o cechach dobrej przyjaciółki (i zdecydowanie zasługuje na więcej dobroci w życiu!). Adam z kolei porusza i wywołuje liczne emocje u czytelnika. Jestem bardzo ciekawa jego historii w drugim tomie cyklu!
Podsumowując, „Lonely Heart” to jedna z lepszych książek, jakie przeczytałam w tym roku. Porusza, ciekawi i wciąga. Kolejne strony przerzucałam z ciekawością i bardzo dobrze się przy tym bawiłam. Niecierpliwie czekam na drugi tom!
W PIGUŁCE:
| romans | New Adult | dziennikarka | zespół muzyczny | związek na odległość | niemiecka autorka | inne książki autorki |
TRIGGER WARNING:
| przemoc seksualna | uzależnienie | hejt | ataki paniki |
Za egzemplarz dziękuję:
Mogłabym dać szansę tej książce.
OdpowiedzUsuńGorąco polecam!
UsuńMam w dość bliskich planach czytelniczych :)
OdpowiedzUsuńSuper! Miłej lektury
UsuńPo Twojej opinii na pewno to przeczytam.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę. Baw się dobrze!
UsuńZaciekawilas mnie a sam temat bardzo współczesny:)
OdpowiedzUsuńTo prawda :D To powieść godna uwagi
UsuńDo Mony Kasten miałam mieszane uczucia, jej książki mi się podobały ale przy 4 tomie begin again czułam że książki robią się powtarzalne i przerwałam czytanie w połowie.
OdpowiedzUsuńNa szczęście sięgnęłam po Lonely heart, jak dla mnie jest to zdecydowanie najlepsza książka autorki. Książka mnie poruszyła, mocno zżyłam się z bohaterami, kibicowałam im by w końcu odnaleźli szczęście. Zakończenie bardzo mnie poruszyło, choć już miałam w głowie bardziej makabryczne rozwiązania (Nie wiem czemu byłam przekonana że to jednotomówka i ostatnie 50 stron ciągle się zastanawiałam jak autorka zdąży zamknąć wątki)
Masz rację że rzadko spotyka się poruszanie tego tematu w kontekście mężczyzn a jak już jest to często bagatelizowane. Dobrze że autorka zdecydowała się zrobić z tego jeden z głównych wątków i trzymam kciuki by w drugim tomie poprowadziła to tak samo sprawnie
Ja również trzymam kciuki za drugi tom! Liczę, że się nie zawiedziemy i drugi tom spodoba się równo mocno Tobie, jak i mnie :) Spodziewam się emocjonalnego roller coastera!
UsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńDziękuję za przybliżenie tej pozycji.
OdpowiedzUsuń