Panic [recenzja 1 sezonu]
Każdego lata licealiści biorą udział w ryzykownej grze, zwanej Paniką. Nagrodą dla zwycięzcy jest suma, która może odmienić jego los.
Panic to ekranizacja książki o tym samym tytule autorstwa Lauren Oliver. I jeżeli jesteście ciekawi pierwowzoru, to jego recenzję znajdziecie tutaj. A jeżeli wolicie dowiedzieć się czegoś więcej o nowym (choć znowu nie aż tak) serialu od Amazon Prime, zostańcie tutaj.
Carp to bardzo nudne miasto. Małe, bez większych perspektyw na niesamowite życie dla jego mieszkańców. Wyjątek stanowi coroczna gra, Panika, organizowana przez i dla uczniów ostatniej klasy liceum. Gra, w wyniku której zginęły co najmniej dwie osoby. Gra, w której można wygrać dużą sumę pieniędzy, ale również wiele stracić, mierząc się z własnymi lękami. Główna bohaterka, Heather, postanawia wziąć udział w rozgrywce. W międzyczasie jednak policja prowadzi dochodzenie w sprawie Paniki.
Oglądając Panic, najbardziej uderzyło we mnie to, że serial jest o wiele bardziej rozbudowany od książki. Z jednej strony jest to plus. O wiele lepiej poznajemy bohaterów. Dowiadujemy się więcej na temat ich przeszłości, charakterów czy motywacji. Postacie, które w książce były niezbyt istotne albo jednowymiarowe, tutaj zyskały na głębi. A ponieważ lubię, gdy bohaterowie są złożeni: akurat to mi się spodobało.
Nie ukrywam jednak, że w wielu przypadkach, nie byłam szczególną fanką postaci oraz ich zachowania. Oczywiście, rozumiałam, z czego ono wynika. Niemniej trudno było mi kogokolwiek szczerze polubić. Zresztą pamiętam, że i przy lekturze książki towarzyszyły mi podobne uczucia. Jakoś nikt za bardzo mnie nie kupił, nikt do siebie nie przekonał. Ot, grupa bohaterów, którzy niby są ciekawi, ale zabrakło im tego czegoś, co mogłoby sprawić, że finalnie pozytywnie ich ocenię.
Zdecydowano się również na rozbudowanie fabuły względem książki. I niestety nie mogę tego ocenić na plus. Niby powinnam, bo akcja jest dzięki temu o wiele bardziej napięta oraz tajemnicza. Nie znałam rozwiązań niektórych sekretów, więc nawet jeżeli czytaliście książkę: serial może Was zaskoczyć. A ci, którzy nie mieli styczności z Panic, również będą chwilami mocno gdybali nad fabułą.
Jednocześnie Panic jest pełne absurdów. Były sytuacje, które mocno mnie cringe'owały. A właściwie... nie wiedziałam, czy powinnam się śmiać z głupoty, którą widzę, czy może raczej płakać. A to nigdy nie wróży niczego dobrego... Nie wspominając o tym, że wiele faktów było naciąganych i kiedy na koniec dostaliśmy typowe wprowadzenie do ewentualnego drugiego sezonu, mogłam tylko ciężko westchnąć.
Co więcej, nie czułam jakichś szczególnych emocji związanych z tym, co dzieje się na ekranie. Nie byłam też znużona! Po prostu... było tak nijako. Niby ciekawie, ale bez wow. I kiedy wspominam książkę, wtedy czułam się podobnie. Bo pomysł na historię jest serio ciekawy i dobry. Przywodzi na myśl Nerve oraz inne ryzykowne gry, w których można stracić życie, ale też wiele wygrać. Tylko jakoś wykonanie tego wszystkiego nie wyszło...
Krótko mówiąc, Panika jest nieco rozczarowującym serialem. To produkcja pełna skrajności: chociaż zamysł jest ciekawy, wykonanie zawiodło; mimo że bohaterowie są przemyślani, nie dają się lubić; choć serial jest pełen dramatyzmu, nie wzbudza szczególnych emocji. Czy zatem polecam? No nie bardzo.
Szkoda, że czujesz się rozczarowana.
OdpowiedzUsuńNiestety :(
UsuńMimo Twojej recenzji, kusi mnie. Gdzie widziałaś ten serial?
OdpowiedzUsuńAmazon Prime :)
UsuńObecnie mam Prime na miesiąc, więc wyszukuje, co tam można obejrzeć i może spojrzę na Panic. Przypomina mi trochę Nerve? Chyba tak się zwał ten film, a podobał mi się klimat. Trochę zniechęcają mnie te absurdy fabularne, ale latem mogą być plusem, bo ciężko się skupić na oglądaniu, jak jest tak gorąco :)
OdpowiedzUsuńTak, to bardzo przypomina Nerve, także jeżeli tamten film Ci się podobał, to Panic też może!
Usuń