Meduzia paczka seriali #3
Przed Wami kolejna meduzia paczka seriali! Tym razem przed Wami krótkie recenzje Hiszpańskiej księżniczki, Współczesnej rodziny oraz Breaking Bad.
Hiszpańska księżniczka przedstawia losy pierwszej żony Henryka VIII (tak, tego od sześciu żon, z których większość nie może się pochwalić dobrym końcem). W dwóch sezonach śledzimy historię kobiety od momentu, w którym opuszcza Hiszpanię do dnia, w którym... no dobrze, nie będę spoilerować. Wiedzcie jednak, że poznajemy ogrom życia Katarzyny Aragońskiej, co jest dla mnie szalenie fascynujące.
Uwielbiam sfabularyzowaną historię. Chociaż ten przedmiot nigdy nie był moją mocną stroną w szkole, to seriale czy filmy kostiumowe pozwalają mi się zapoznać z pewnymi wydarzeniami w przyjemny sposób. Dotychczas niewiele wiedziałam o Katarzynie, jednak ten serial pozwolił mi zdobyć choć trochę wiedzy na jej temat. Tym bardziej, że w międzyczasie przeglądałam Wikipedię oraz sięgałam do innych źródeł w poszukiwaniu nowych informacji. Dzięki temu wiem, że Hiszpańska księżniczka wiele elementów oddaje w dość wierny sposób (choć wiadomo, są pewne zmienione elementy).
To przyjemny serial, przy którym dobrze się bawiłam. Wciąga, wywołuje liczne emocje oraz choć trochę uczy historii. W sumie nawet żałuję, że nie zdecydowano się na jeszcze jeden czy dwa odcinki, które nieco bardziej dopowiedziałyby historię Katarzyny Aragońskiej. To chyba mój jedyny zarzut, ale wiem, że serial Tudorowie dzieje się nieco później, więc może uzupełni te luki!
Do Współczesnej rodziny przymierzałam się dość długo. W końcu dałam szansę serialowi, który emitowany jest już od 2009 roku i przyznaję, że przepadłam dla niego. Kolejne odcinki oglądałam na HBO Go bardzo szybko, ciekawa dalszych losów bohaterów oraz śmiejąc się z zabawnych sytuacji.
Serial przedstawia losy typowej lecz nietypowej rodziny, a kamera pozwala nam zajrzeć do trzech domów. Jay Pritchett to głowa rodu, ojciec dwójki dorosłych dzieci (Claire i Mitchella), który niedawno drugi raz się ożenił. Jego nowa żona, Gloria, jest od niego znacząco młodsza oraz ma z syna pierwszego małżeństwa, Manny'ego. Claire wyszła za Phila, z którym ma trójkę dzieci: Haley, Alex oraz Luke'a. Z kolei Mitchell mieszka ze swoim partnerem, Cameronem, z którym właśnie adoptował córeczkę, Lily. Brzmi trochę zawile, co? Ale uwierzcie mi, już po pilotażowym odcinku widz łapie, kto z kim i gdzie. Bez obaw!
Kolejne odcinki, choć jest ich naprawdę wiele, ogląda się z ciekawością. Wiele razy śmiałam się z wydarzeń na ekranie, emocjonowałam losami bohaterów oraz dziwiłam pewnymi zwrotami akcji. To świetna komedia, która na pewno zostanie ze mną na dłużej nie tylko dzięki barwnym bohaterom, fajnemu poczuciu humoru, ale także pomysłowi na fabułę. Widzicie, Współczesna rodzina to coś na wzór mockumentu. Forma przypomina produkcję dokumentalną, w której kamera nieco się trzęsie, a bohaterowie czasami wypowiadają się wprost do kamery na temat swojego życia, odpowiadając na niewypowiedziane pytania. Dzięki temu nie można się nudzić, a ta forma na pewno zostanie przeze mnie zapamiętana!
Jeżeli do Współczesnej rodziny zbierałam się długo, to Breaking Bad jest serialem, do którego potrzebowałam ogromu czasu. Chociaż co chwilę słyszałam pozytywne opinie, a moi rodzice zdążyli już dawno go obejrzeć, sama ciągle twierdziłam, że nie jestem zbyt przekonana. Sam opis mi nie mówił, że to będzie godne uwagi, a do fenomenów filmowych, książkowych i serialowych podchodzę dość sceptycznie. W końcu jednak się zmotywowałam i... bywało wyboiście.
Oglądając pierwszy sezon, myślałam, że polegnę. Sądziłam, że dobrnę do końca i potem sobie odpuszczę. Nie będę się w końcu zmuszać, nawet jeżeli wszyscy wokół uważają, że to rzekomy fenomen na światową skalę. Jednak im bliżej było końca, tym bardziej mój entuzjazm rósł, a potem... potem przepadłam. Przynajmniej na większość czasu, ponieważ ostatni sezon znowu potwornie męczyłam. Był on dla mnie nużący i jakoś zatracił umiejętność wywoływania we mnie wielu skrajnych emocji. Finalnie jednak, uśredniając wynik, muszę ocenić Breaking Bad na plus.
Do gustu przypadła mi wyjątkowa kreacja bohaterów. Wszyscy są złożeni i im lepiej ich poznajemy, tym bardziej uświadamiamy sobie ich kompleksowość. Choć byłam przekonana, że Hanka (szwagra głównego bohatera) nie polubię, to bardzo szybko stał się on jedną z moich ulubionych postaci. Większość z osób w Breaking Bad skrywa tajemnice i ma w sobie coś, co sprawia, że można ich nienawidzić. Ale w gruncie rzeczy, kocha się tę nienawiść (jak to ma miejsce w przypadku Waltera White'a, głównego bohatera). Spodobało mi się również to, że twórcy przyłożyli się do najmniejszych elementów produkcji (np. znaczenie kolorów), tworząc coś naprawdę dobrego. Dlatego muszę polecić Breaking Bad. Aczkolwiek uważam, że nie stracicie dramatycznie dużo, jeżeli zdecydujecie się chwilowo wstrzymać z obejrzeniem.
Próbowałam oglądać Breaking Bad, wiem, że wszyscy go chwalą, ale w ogóle nie wciągnęła mnie ta historia. Ale ta Hiszpańska księżniczka to może być coś dla mnie!
OdpowiedzUsuńBreaking Bad jest specyficzne i nie dla każdego, także rozumiem, że mogłaś się nie wciągnąć.
UsuńNie słyszałam wcześniej o serialu "Hiszpańska księżniczka" a brzmi jak coś, co mogłoby mi się spodobać!
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńMiałam podobnie z Modern Family - długo nie chciałam zacząć, ale jak już to zrobiłam, to nie mogłam się oderwać :). Świetne postacie, świetnie zrobione i jest to chyba jedyny serial o takiej formie, który tak dobrze przyjęłam :). Breaking Bad na przykład nie lubię, nie wspominam go dobrze, ale mimo wszystko wciąż doskonale pamiętam, więc koniec końców, masz rację, że na plus. Ale to jest serial, którego nigdy nie polecam :D
OdpowiedzUsuńModern Family to złoto!
UsuńHiszpańską księżniczkę chętnie obejrzę.
OdpowiedzUsuńWarto :)
UsuńHiszpańską księżniczkę oglądam, pozostałe dwa wciąż odkładam na później ;)
OdpowiedzUsuńZnam to!
UsuńDo Breaking Bad muszę wrócić, a Hiszpańską księżniczkę zobaczyć. Czytałam o niej parę lat temu biografię.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Polecam serial :D Podobno dość trafnie obrazuje jej historię.
UsuńMiałam dwa podejścia do Breaking Bad i w końcu odpuściłam. Może za późno zabrałam się za ten serial i nie bardzo umiałam się nakręcić i w niego wkręcić.
OdpowiedzUsuńJa myślę, że to po prostu produkcja nie dla każdego. Choć jest chwalona, nie oznacza, że wszystkim się spodoba.
UsuńBreaking Bad nieustannie w moim TOP seriali, ale bardzo dobrze rozumiem czemu może się nie podobać.
OdpowiedzUsuńWiele osób uważa go za rewelacyjny serial :D
Usuń