Podsumowanie 2020 roku
2020 był szalonym rokiem, który wszystkich zapadnie w pamięć. Jednak na reszcie dobiega końca, a to oznacza czas rozliczeń i podsumowań – również na Kulturalnej meduzie.
Kulturalna meduza w 2020
W tym roku pobiłam rekord i opublikowałam aż 101 tekstów, co jest naprawdę imponującą liczbą, z której czuję się dumna. Co prawda nie zrealizowałam swojego założenia co do liczby tekstów, którą chcę Wam pokazać, ale byłam jej naprawdę blisko. A poza tym: 101 tekstów? Wow, jestem szczęśliwa z tej liczby. Napisałam w końcu mnóstwo recenzji książek, seriali, filmów, a także tekstów lifestyle'owych oraz popkulturalnych.
Styczeń 2020 był ważny, ponieważ świętowałam wtedy piąte urodziny bloga (choć tak w sumie nie do końca) i mam nadzieję, że przede mną przynajmniej kolejne pięć! Oczywiście mogliście też widzieć moją aktywność na Facebooku, gdzie na bieżąco publikuję dodatkowe treści, np. krótkie przemyślenia o książkach, serialach jeszcze „na świeżo‟, tuż po zapoznaniu się z danym utworem kultury.
Chyba jednak największym zaskoczeniem było to, że w połowie października wystartowałam z kontem na Instagramie, które tuż przed świętami przekroczyło 200 obserwatorów. I chociaż pierwotnie obawiałam się, że nie dam rady regularnie publikować zdjęć książek, ostatecznie spodobało mi się robienie fotografii, wrzucanie ich i przeglądanie cudzych (wiecie, jacy bookstagramerzy są utalentowani?!).
Kulturalna meduza w tym roku poszerzała się, zyskując nowych czytelników, więc bardzo Wam wszystkim dziękuję za bycie tutaj w 2020 roku! Wasza obecność, polubienia, obserwacje i komentarze wiele dla mnie znaczą! Miło wiedzieć, że moje teksty nie idą w próżnię!
A skoro mowa o pisanych przeze mnie artykułach, postanowiłam podzielić się z Wami tymi tekstami, które w tym roku czytaliście najchętniej.
Najpopularniejsze posty opublikowane w 2020
Jakie są różnice między serialową Anią nie Anną a książkowym pierwowzorem, Anią z Zielonego Wzgórza? Jak daleko twórcy adaptacji odeszli od pomysłów Lucy Maud Montgomery?
Są takie historie, które wywołują uśmiech na twarzy i nieustająco poprawiają poczucie humoru. W tym tekście wymieniam kilka z nich.
Dylemat społeczny to film dokumentalny, który przez pewien czas znajdował się na językach wszystkich. Nie bez powodu: to wartościowa produkcja, a w artykule znajdziecie cztery powody, by go obejrzeć.
Ola w 2020
2020 był dla mnie przełomowy, ponieważ w lipcu obroniłam swoją pracę magisterską i tym samym skończyłam studia. A przynajmniej te z dziennikarstwa i komunikacji społecznej, po których niektórzy wróżą mi raczej marną przyszłość (ja jednak postrzegam ją bardziej pozytywnie). Mówię o tym w ten sposób, ponieważ moja przygoda ze studiowaniem wcale się nie skończyła. W październiku zaczęłam studia doktoranckie na kierunku nauki o zarządzaniu i jakości, więc... kolejne cztery lata powinnam spędzić jako student trzeciego stopnia!
Koniec studiów oznaczał dla mnie również pewne rozstanie się z organizacją studencką, jaką jest Niezależne Zrzeszenie Studentów. W wakacje zakończyłam po trzech latach swoją funkcję jako redaktor naczelna magazynu studenckiego Nowy Gwóźdź Programu (uprzednio wydając jeszcze dwa numery) i ruszyłam dalej, skupiając się na nieco innych formach wyrazu. W związku z chęcią robienia doktoratu udało mi się wziąć udział w trzech konferencjach naukowych (w tym jednej międzynarodowej!) oraz napisać dwa artykuły (z czego jeden udało się już opublikować).
We wrześniu rozpoczęłam również pracę w start-up'ie, o którym nie mogę za wiele powiedzieć, jednak dzięki temu udaje mi się realizować jako copywriter oraz myśleć o przyszłych działaniach promocyjnych firmy. Biorąc pod uwagę moje dotychczasowe studia, jest to praca idealna, a ja nie mogę doczekać się jej efektów!
Sytuację mamy jaką mamy, więc za wiele podróżować nie mogłam. Miałam liczne plany na jednodniowe wypady (bliższe i dalsze), których nie udało się zrealizować, ale wierzę, że odbiję to sobie w przyszłości. Udało mi się jednak zawitać nad morze oraz w Bieszczady, a także spędzić całkiem sporo na spacerach po okolicy swojego miejsca zamieszkania.
Nie mogę powiedzieć, aby 2020 był dla mnie wyjątkowo okrutny. Siedzenie w domu dało mi sporo czasu na pracę nad sobą i swoim podejściem do wielu rzeczy. Takie rozważania przyniosły bardzo liczne, pozytywne efekty. Co więcej, udało mi się przekonać do tego, że jednak nie jestem aż tak leniwa i umiem zmotywować się do ćwiczeń. Nawet jeżeli na siłownie nieprędko się wybiorę (nie tylko dlatego, że są zamknięte), to sam fakt, że umiem z własnej woli zabrać się za aktywność fizyczną jest czymś wow.
Popkultura w 2020
W tym roku przeczytałam 66 książek, co jest moim drugim najlepszym wynikiem w życiu (więcej udało mi się tylko w 2018, kiedy zapoznałam się z 67 książkami). Czy jestem zadowolona z tej liczby? Jak najbardziej! A jeszcze większą radość daje mi to, że w tym roku trafiło mi się mało bubli. Większość z tych książek oceniam całkiem wysoko (w okolicach 7/10), więc nie mogę za bardzo narzekać. Co więcej, 17 z tych książek było w języku angielskim. To z kolei pozwoliło mi jakoś podtrzymywać umiejętności językowe (podobnie jak aplikacja Slowly).
Pierwszy raz od dawna pilnowałam się, aby bardziej dbać o to, jakie filmy oglądam. W ostatnich latach to zaniedbałam, więc trudno było mi oszacować jakiekolwiek liczby. I, ku mojemu zaskoczeniu, okazuje się, że obejrzałam ich całkiem sporo! (Przynajmniej w porównaniu z poprzednimi latami). W tym roku udało mi się zapoznać z 68 filmami. A prawdopodobnie i paroma innymi też, tylko przez to, że widziałam je wcześniej, nie uwzględniłam ich na liście. Ciekawe jest to, że wkręciłam się w filmy dokumentalne, więc część z nich stanowi produkcje właśnie z tego gatunku.
W tym roku miałam ambitny plan, aby spisywać w specjalnie przygotowanym w pliku w Excelu liczbę obejrzanych seriali, odcinków itd. Finalnie wyszło mi to średnio. W pewnym momencie przestałam to śledzić, więc jestem pewna, że coś pominęłam. Niemniej jestem przekonana, że obejrzałam przynajmniej jeden sezon (w niektórych przypadkach oczywiście więcej) 45 seriali.
Co za tym idzie, mogę śmiało powiedzieć, że 2020 rok był bardzo owocny w popkulturę i widzę, że coraz lepiej idzie mi notowanie tego, co oglądam i czytam. To mnie cieszy, bo jednak przy podobnych podsumowaniach jest to ważne (i pomocne). Dlatego liczę, że w 2021 jeszcze lepiej uda mi się uwzględniać poszczególne dzieła kultury na listach.
5 najlepszych książek przeczytanych w 2020
Książek, które bardzo mi się podobały w tym roku była cała masa. Jednak największe wrażenie zrobiło na mnie Falling Fast Bianci Iosivoni, która nie tylko niesamowicie rozwinęła się od czasów First, ale również dojrzale podeszła do poruszanej problematyki. Oczywiście ten rok byłby niczym, gdybym nie miała okazji pochwalić jakiejś książki Sandersona! Do gwiazd (oraz kontynuacja Wśród gwiazd) to powieść, którą czytałam z duszą na ramieniu, walącym sercem oraz zapartym tchem. Ten autor zawsze tworzy takie książki, od których nie mogę się oderwać!
Ogólnie można powiedzieć, że to rok młodzieżówek. Do gustu przypadł mi niebanalny i o wiele lepszy niż sprawia wrażenie Pocałunek zwycięzcy, jak również przeurocze (choć momentami przerysowane) Alan Cole nie tańczy. Co więcej, ku mojemu niemałemu zaskoczeniu, spodobało mi się również Berło ziemi, które chociaż opiera się na znanych schematach, obraca je w taki sposób, że czytelnik kilka razy się zaskoczy!
5 najlepszych seriali obejrzanych w 2020
Ci z Was, którzy śledzą mnie na Facebooku, zapewne już wiedzą, że największy zachwyt wywołał we mnie Mr Robot, Sama Esmailla. O tej niepohamowanej ekscytacji wiedzą też moi bliscy, którym wciskam obejrzenie tego serialu od dnia, w którym skończyłam swoją przygode z nim. Co mnie tak zachwyciło? Dowiecie się już w styczniu!
Oczywiście uległam w tym roku również Gambitowi królowej, który okazał się ciekawym mini-serialem. Jeżeli mówimy o kobietach srebrnego ekranu, które zapadły mi w pamięć, to nie mogę pominąć dość kontrowersyjnego Mrs America. Chociaż zgadzam się z niektórymi oskarżeniami wobec serialu, nie mogę zaprzeczyć, że oglądało mi się go bardzo dobrze...
Również dwie inne produkcje Netflixa sprawiły, że praktycznie rzuciłam wszystko i poszłam oglądać: Alexa i Katie, serial dla nastolatków, który ma więcej przesłania niż niejeden „dojrzały‟ serial, oraz drugi sezon pokręconego, powalonego i niesamowitego Umbrella Academy.
5 najlepszych filmów obejrzanych w 2020
Na liście najlepszych filmów obejrzanych w tym roku, znajdą się zarówno te nowe, jak i stare produkcje. Zacznę od tych drugich. Od lat obiecałam sobie, że zapoznam się z Ojcem chrzestnym i dopiero kwarantanna oraz istnienie wtyczki TeleParty (dawniej NetflixParty) zmotywowały mnie i przyjaciółkę do obejrzenia tego klasyku kina. Udało mi się też zapoznać z Wolnością słowa, która doskonale wpisuje się w moje gusta (uwielbiam motyw nauczyciela, który walczy o swoich uczniów) i również zrobiła na mnie ogromne wrażenie.
Z tegorocznych nowości najbardziej spodobały mi się Małe kobietki, o zachwytach nad którymi przeczytacie w recenzji. Co więcej, obejrzałam (w końcu!) Bohemian Rhapsody, do którego przymierzałam się od dnia premiery oraz Okję, film, przy którym płakałam najmocniej w całym swoim życiu.
A jak Wam minął 2020?
Świetne podsumowanie roku.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pomimo, iż był on trudny dla nas wszystkich, to znalazło się w nim wiele pozytywnych chwil wartych zapamiętania. Życzą pozytywnie niezapomnianego roku 2021.
Dziękuję bardzo <3 Tobie również dobrego 2021!
UsuńBardzo fajne podsumowanie, lubię takie posty i sama podobny opublikowałam :) Jestem pod wrażeniem ilości przeczytanych książek, obejrzanych filmów i seriali. U mnie najwięcej było tych ostatnich, ale i tak zdecydowanie mniej niż Twoich! Bohemian Rhapsody muszę obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Nie ma co się ścigać w kwestii liczb, chodzi o to, aby czerpać z popkultury jak najwięcej radości!
UsuńTeż jestem pod wrażeniem liczby książek/seriali/filmów. W zasadzie oprócz filmów (które oglądam rzadko) moje liczby są bardzo podobne... Ale ja miałam bardzo spokojny rok, a Ty skończyłaś studia i zaczęłaś pracę...
OdpowiedzUsuńZapewne złożyło się na to wiele czynników, ale jak też pisałam wyżej - nie ma co się ścigać. Każdy zapoznaje się z kulturą w takim tempie i w takiej ilości, jakiej może i chce. Najważniejsze, by się z tego cieszyć!
Usuń101 tekstów to piękna liczba, gratulacje! Kocham Bieszczady, mówie to non stop, super, że miałaś okazje je zobaczyć:-))
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
UsuńNo cóż, przedziwny był to rok. Chyba każdy z nas wyobrażał go sobie nieco inaczej. Mnie bardzo brakuje kina i teatru, tego elementu "zbiorowości" w przeżywaniu kultury, ale z drugiej strony - podobnie jak Ty obejrzałam w tym roku multum seriali :) P.S. Też płakałam na Okji :P
OdpowiedzUsuńTak, też mi brakuje tej możliwości, aby wyjść gdzieś i po prostu być z ludźmi.
UsuńJeju, ten film był pod tym względem straszny! Nigdy na niczym tak nie płakałam!
Gratulacje z powodu obrony ���� 2021 będzie z pewnością dużoo lepszy!! ����
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
UsuńGratuluję sukcesów, życzę kolejnych, rozwijania blogowego miejsca, tak trzymaj i you go girl! Ja stale odwiedzam i podziwiam co robisz :)
OdpowiedzUsuńTrochę się nawet pokrywamy z topkami :D W sensie: u mnie też zawsze jest miejsce na Sandersona, bardzo chciałam umieścić „Gambit królowej” (ale się nie zmieścił ;( ) i mam u siebie „Małe kobietki”.
„Mr Robot” skończyłam gdzieś na drugim sezonie i pamiętam, że po nim była przerwa, po której zapomniałam do niego wrócić. Teraz się boję, że już nie bardzo pamiętam co było wcześniej. UA i Mrs America były ok, ale u mnie jakoś bez większego szału.
Co do filmów - „Ojciec chrzestny” <3 I muszę nadrobić „Okja”, nadobiłaś mi ochoty !
Wszystkiego dobrego w nowym roku!
Dziękuję bardzo <3 Miło to czytać!
UsuńPolecam zacząć "Mr. Robota" od początku. Jest tam tyle szczegółów, że lepiej nie liczyć na swoją pamięć!
Polecam Okję! :D Warto!
Udany rok, oby kolejny był jeszcze lepszy! Sanderson i The Umbrella Academy też bardzo przypadły mi do gustu!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńTo super <3 Sanderson nigdy nie zawodzi!
"Gambit" był cudowny, dawno żaden serial mnie tak nie wciągnął. "Umbrella" też mi się podoba i drugi sezon to mój plan na sylwestra xd
OdpowiedzUsuńGratuluję liczby postów, niesamowita ;)
Zgadzam się, Gambit był świetnym serialem i na długo zapadnie mi w pamięć.
UsuńDziękuję! ^^
Świetne podsumowanie. Bardzo mi się podoba. Tak trzymaj kochana, jeśli chodzi o blogosferę. Gratuluję i oby ten Rok był jeszcze bogatszy niż tamten o różne doświadczenia, czy sukcesy :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo <3 Mam nadzieję, że tak się stanie!
UsuńBardzo udany rok :) Też miałam w planach takie dokładniejsze zapisywanie, ile odcinków oglądam, ale odpadłam jeszcze przed kwietniem, ale to sumiennie zapisywałam całe sezony, które widziałam, więc nie jest źle ;). Oby nowy rok był równie udany! :D
OdpowiedzUsuńW 2021 chyba postawię tylko na sezony, już nie będę się tak rozdrabniać jak na początku 2020 planowałam.
UsuńGratulacje, super wyniki i trzymaj tak dalej :D A Sanderson zawsze wymiata <3
OdpowiedzUsuńDziękuję <3
Usuń101 tekstów, gratulacje! Trzymam kciuki, za powtórzenie tego wyczynu w 2021 ;)
OdpowiedzUsuńA przede wszystkim gratuluję Instagrama, wpadłaś na niego z przytupem i pomysłem <3
Też zachwyciłam się Małymi Kobietkami, cudowny film. Nawet książkę pomógł mi przetrwać, bo dopóki go nie obejrzałam, za nic nie mogłam się wczuć w postaci i w to, co się dzieje. Po filmie nagle wszystkie puzzle wskoczyły na miejsce i z przyjemnością ją skończyłam.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku <3
Dziękuję bardzo za miłe słowa <3 Mam nadzieję, że uda mi się to utrzymać!
UsuńO proszę! To ja chyba też muszę w końcu sięgnąć po książkę!
Wszystkiego dobrego! ^^
Widzę sporo inspiracji do czytania i oglądania :) Gratuluję ukończonych studiów i szalenie jestem ciekawa tej pracy w start-up'ie ;)
OdpowiedzUsuńDzięki! Mam nadzieję, że będę miała szansę kiedyś opowiedzieć o tym coś więcej.
Usuń101 tekstów! Wow to zaszalałaś, ja obejrzałam niewiele więcej filmów i myślałam, że to spory wyczyn. :D
OdpowiedzUsuńOj, widzę, że bookstagram zawładną i Twoim sercem, ja już się do niego tak przekonałam, że czuję poczucie winy, że zaniedbuję bloga! :P
Też zdecydowanie się zgadzam, że 2020 nie był okrutny, trzeba się było do niego przystosować i jakoś poszło. :)
A do podsumowań serialowych i filmowych, wciąż polecam tv time, ja wiem, że już kiedyś pisałaś, że nie lubisz, ale to jedna z moich ulubionych aplikacji!
A Gambit Królowej rządzi! <3
Dzięki, dzięki! :D
UsuńJa myślę, że nie ma co się porównywać w kwestii liczb. Grunt, aby czerpać radość z utworów kultury, z którymi się zapoznało!
A wiesz, że próbowałam na początku 2021 TvTime ZNOWU? I znowu mi się nie spodobało, więc po dodaniu pięciu seriali, uznałam, że to jednak nie jest dla mnie :P Ale kto wie, może za parę lat znowu się zmotywuję.
Jak to mówią do trzech razy sztuka! haha
Usuń