Seriale na jesienną chandrę
Jesienią mam ochotę zakopać się pod kocem z herbatą i oglądać seriale, które sprawią, że zrobi mi się cieplej na serduszku. Dlatego dzisiaj przychodzę do Was z listą polecanych przeze mnie seriali na jesienną chandrę!
Stare, ale jare
Mam wrażenie, że niektóre ciut starsze seriale mają pewien niepowtarzalny urok. Nawet jeżeli kolejne odcinki wychodzą do dzisiaj, to te starsze mają w sobie coś nieuchwytnego, co pozwala człowiekowi się rozczulić. I może wymienione tutaj seriale nie są bardzo stare, natomiast nie nazwałabym ich nowymi choćby ze względu na sposób emisji (odcinek trwający 40 minut, zazwyczaj około 20 odcinków na sezon).
Pierwszą produkcją, która pewnie moich stałych czytelników nie zdziwi, jest oczywiście Gilmore Girls, czyli Kochane kłopoty. To serial, który uwielbiam całym swoim meduzim sercem. Widzicie, Lorelai urodziła Rory, mając szesnaście lat. Fabuła serialu z kolei zaczyna się, kiedy Rory zbliża się do szesnastych urodzin. To rozczulająca historia opowiadająca o związkach, wyborze studiów, problemach z przyjaciółmi, pracą, nauką oraz o całkiem normalnym życiu. Kochane kłopoty pozbawione są sztucznych dram, więc jeżeli szukacie czegoś odświeżającego, to sięgnijcie po ten serial.
Jeżeli jednak cenicie sobie dramy (bo, hej, kto nie lubi ich oglądać na małym ekranie?), zajrzyjcie na Wisteria Lane i obejrzyjcie Gotowe na wszystko. Tutaj fabuła skupia się na kobietach zamieszkujących urocze przedmieścia. Jednak nie są one zbyt spokojne: tu kogoś zabiją, tam ktoś ciężko zachoruje, a jeszcze gdzieś indziej dojdzie do zdrady. Krótko mówiąc: dzieje się! To na tyle odmóżdżająca i wciągająca produkcja, że odcinki pochłania się jeden za drugim!
Mając jednak ochotę na coś bardziej nie z tego świata, polecam (nie, nie Nie z tego świata), a Doctora Who. Chociaż przez najnowszy sezon nie udało mi się przebrnąć, do starszych odcinków chętnie wracam! Są one wciągające, urocze i ekscytujące. Pamiętajcie jednak, że niektóre epizody bywają nieco straszne! Jednak mimo to i tak przygody Doktora dodadzą uroku jesieni!
Sitcomy i inne komedie
Zimno, szaro i ponuro? Wychodzisz do pracy, ciemno, wracasz z pracy, znowu ciemno. I jak tu się czymkolwiek cieszyć? Najlepiej sięgając po ulubione i pogodne sitcomy! W końcu śmiech to zdrowie, a gagi sytuacyjne, którymi przepełnione są poniższe seriale, na pewno niejednego rozbawią.
Produkcją, której nie mogłam tutaj pominąć są Przyjaciele. Losy szóstki przyjaciół z Nowego Jorku znałam jeszcze zanim obejrzałam ten serial, ponieważ moja mama jest ich ogromną fanką. Już kiedy byłam dzieckiem, słynne I'll be there for you nie raz rozbrzmiewało w moim domu. Z wiekiem dojrzałam do obejrzenia tego serialu sama i jestem zachwycona! Czasami lubię odtwarzać sobie tylko wybrane i ulubione sceny, aby śmiać się na nich równie mocno, co za pierwszym razem.
Nie inaczej jest w przypadku nowszego, ale równie (a może nawet bardziej) cudownego One Day at a Time. To nie tylko zabawny sitcom, który nie raz sprawi, że popłaczecie się ze śmiechu, ale również wzruszycie, widząc niektóre wydarzenia. Osobiście uważam ją za jedną z najbardziej wartościowych produkcji jakie widziałam w swoim życiu. Podsumowując, One Day at a Time rozczula, rozgrzewa oraz rozśmiesza.
Gdybyście jednak znali obydwie te produkcje, być może nie widzieliście jeszcze Współczesnej rodziny, serialu, który poznałam dopiero w tym roku. Opowiada o losach bardzo dużej i nieco zaskakującej rodziny. Nie będę tutaj wyjaśniać wszystkich powiązań między bohaterami, bo zajęłoby to stanowczo zbyt wiele czasu. Wiedzcie jednak, że Współczesna rodzina opowiada o ich losach, przygodach oraz wzajemnych relacjach. A z tego wszystkiego wynika tylko tyle i aż tyle, że rodzina to jedna z ważniejszych wartości.
Dla młodszego (i starszego) widza
Ostatnio zauważyłam, że produkcje skierowane do młodszego odbiorcy zyskują na ambicji. Abstrahując jednak od tego tematu (który chcę rozwinąć w osobnym artykule), wiele z nich ma klimat, który sprawia, że człowiekowi robi się cieplej na serduszku. Oglądając je, uśmiecham się i zachwycam poruszaną tematykę, kreacją bohaterów oraz fabułą. Wiadomo, nie zawsze są to historie ambitne, często można zarzucić im przesłodzenie, ale weźmy pod uwagę, że mamy do czynienia z serialami skierowanymi przede wszystkim do dzieci i młodzieży.
Jedną z historii, którą polecam z całego serca jest Alexa i Katie, opowiadająca o dwóch wieloletnich sąsiadkach i przyjaciółkach. Cała produkcja przedstawia ich cztery lata w liceum, w trakcie których borykają się z nowotworem Alexy, pierwszymi związkami, zaburzeniami psychicznymi, pracą, konfliktami z przyjaciółmi oraz innymi problemami typowymi dla nastolatków.
Niełatwe tematy w uroczej otoczce porusza również Klub opiekunek, oparty na dość znanej książce. I tutaj twórcy zdecydowali się opowiedzieć o trudnościach zdrowotnych, radzeniu sobie z surowymi rodzicami, żałobą czy rozwodem. A przy tym nie zapomniano o walce o ważne prawa społeczne, co chyba stanowi całkiem niezłe podsumowanie dobrych cech pokolenia Z. Motyw radzenia sobie ze śmiercią na wielu poziomach przedstawia również Julie and the Phantoms. W tym serialu nastoletnia dziewczyna odkrywa, że w jej garażu pojawiły się trzy duchy zmarłych członków kapeli rockowej. Wspólnie zakładają zespół, powoli radząc sobie ze śmiercią (tychże chłopaków, jak i mamy Julie) oraz przeżywając różne przygody. A to wszystko w rytm naprawdę fajnych piosenek!
Reality show zawsze w cenie
Już od jakiegoś czasu jestem wkręcona w reality show dostępne na Netflixie (szczególnie te kulinarne). I chociaż nie są one serialami, uznałam, że dodam je na tę listę, bo kojarzą mi się z leniwymi wieczorami. Kiedy więc oglądać cukiernicze potyczki albo makeover show, jeżeli nie w chłodne, jesienne dnie?
Niezaprzeczalnie pierwszym show, które zasługuje na uwagę są Porady różowej brygady. Piątka homoseksualistów specjalizujących się w różnych dziedzinach (moda, włosy, kultura etc.) pomaga zgłoszonej osobie przejść w tydzień powalającą przemianę. Wszystko to oczywiście bez wymuszeń, w ciepłej, rodzinnej atmosferze oraz poruszając ważne problemy społeczne. Zresztą jeżeli lubicie modę, urodę i makijaż, to powinniście zapoznać się również z Magikami makijażu, gdzie każdego tygodnia wyjątkowi artyści konkurują o tytuł najlepszego makijażysty. Oglądanie tego jest nie tylko ekscytujące, ale też inspiruje, by samemu chwycić po pędzle i pobawić się cieniami. Gdybyście jednak woleli oglądać show o jedzeniu: i tych znajdziecie całą masę na Netflixie! Moim ulubionym jest najprawdopodobniej Słodkie szaleństwo, w ramach którego uczestniczy muszą na czas tworzyć przeróżne słodkości. Choć muszę uprzedzić, że oglądając ten program, aż ślinka cieknie...
A po jakie programy i seriale Wy lubicie sięgać, gdy dopada Was jesienna chandra?
Bardzo dużo ciekawych propozycji. Fajny wpis.
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńRzadko oglądam filmy i seriale, ale tutaj jest tak wiele ciekawych propozycji, że na pewno na którąś się skuszę. 😊
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przypadną Ci do gustu!
UsuńNa pewno zapiszę sobie ten wpis i gdy będę szukać czegoś do pooglądania, wrócę do niego. Teraz natomiast muszę się skupić na innych rzeczach:DD
OdpowiedzUsuńW ogóle mam taki ambitny plan xD aby oglądać seriale/ filmy, ale tylko po angielsku. Miejmy nadzieję, że się uda!
Pozdrowienia;-)
zapraszam również do siebie :-)
Super! Mam nadzieję, że Twój plan się powiedzie! To pomaga rozwinąć umiejętności językowe! :)
UsuńKiedyś chciałam nadrobić "Doktora Who", ale liczba odcinków mnie trochę przeraża. "Kochane kłopoty" oglądałam dawno temu i rzeczywiście jest to przyjemny serial na gorszy czas.
OdpowiedzUsuńTo prawda, "Doctor Who" jest liczny w sezony i odcinki, ale warto! :)
UsuńNie oglądałam żadnego z tych seriali. Ogólnie to bardzo mało seriali oglądam
OdpowiedzUsuńJasne, rozumiem!
UsuńJa właśnie nadrabiam zaległości w kochanych kłopotach :) I uważam, że Przyjaciele to dla mnie najlepszy jesienny serial :)
OdpowiedzUsuńOoo, uwielbiam te dwa seriale <3 Przyjaciele zawsze poprawiają humor!
UsuńAleż mnie uradowałaś tym wpisem! Świetny pomysł na zestawienie poprawiające humor jesienią. Ja nadrabiam właśnie Lucyfera, też pasuje do tego zestawu!
OdpowiedzUsuńHahha, dziękuję <3 Muszę się kiedyś zabrać za Lucyfera!
UsuńCiekawe polecenia. Niektóre już obejrzałam. Pozdrawiam!^^
OdpowiedzUsuńKtóry serial jest Twoim ulubionym?
UsuńJej, nie oglądałam żadnego serialu z Twojego posta...
OdpowiedzUsuńJa ostatnio sięgam po miniseriale na Netflixie i z całego serca polecam ci "Gambit królowej" :D
weruczyta
Oglądałam! Jest mega :D Bardzo mi się podobał!
UsuńŚwietne propozycje seriali :D "Kochane kłopoty" chętnie bym obejrzała :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Polecam! To cudowny serial!
UsuńKochane kłopoty :)
OdpowiedzUsuń<3
UsuńJeju jak ja dawno nie oglądałam seriali. Najmilej wspominam z archiwum x
OdpowiedzUsuńChcę się za to kiedyś zabrać, choć melodia z czołówki do dzisiaj wywołuje we mnie dreszcze!
UsuńSporo przyjemnych pozycji! Ostatnio zaczęłam Modern family, ale kurczę, na razie się jakoś nie wczułam... Za to zawsze z przyjemnością powracam do Kochanych kłopotów, a kiedyś uwielbiałam oglądać powtórki Gotowych na wszystko (teraz już nie mogę, bo nie mam telewizji).
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie wczułaś :( Mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni! "Modern Family" z czasem się rozkręca.
UsuńPodesłałam post kuzynce. Siedzi w domu i szuka ciekawych seriali, więc na pewno zaczerpnie inspirację :) Ja teraz cierpię na brak czasu, więc u mnie seriale odpadają.
OdpowiedzUsuńOoo, no to bardzo się cieszę, że mogłam pomóc <3
UsuńJa polecam Galavant!
OdpowiedzUsuńNie znam! :O Obczaję, co to!
UsuńJacie, wiele ciekawych seriali! Ja najbardziej lubię "Przyjaciół" - chyba nigdy mi się nie znudzą. Planuję też w najbliższym czasie zacząć "Modern Family" - myślę, że przypadnie mi do gustu :) Pozdrawiam! włóczykijka z Imponderabiliów literackich
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Modern Family Ci się spodoba! Miłego oglądania <3
UsuńJa zawsze będę miło wspominać Plotkarę :) A jednym z moich ulubionych seriali są Miodowe lata ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam nostalgię do Plotkary :)
Usuń