Książki na jesienną chandrę
Coraz gorsza pogoda? Krótki dzień? Nieciekawa jesień zaczyna Ci się dawać w znaki? Dzisiaj przybywam z książkami na jesienną chandrę, które może trochę poprawią Ci humor!
Dziecięce wspomnienia
Kiedy chcę się znaleźć w ciepłym miejscu i okryć swoją wyobraźnię puchatym kocykiem, sięgam po książki dobrze mi znane, skierowane raczej do młodszego odbiorcy. Czy to wstyd, że osoba dorosła je czyta? Ani trochę! Wszystkie są na wysokim poziomie, przekazują ważne wartości oraz gwarantują dobrą zabawę. Ja dzięki nim zawsze się uśmiecham i myślę sobie, że w świecie jest dobro. I nawet jeżeli zdarzają się przykre momenty, które wyciskają ze mnie łzy, po skończeniu lektury, czuję się, jakbym wypiła ciepłe kakałko.
Cyklem, do której regularnie wracam jest Ania z Zielonego Wzgórza. Historia rudowłosej Ani Shirley wielu może kojarzyć się z lekturą szkolną z czasów podstawówki. Warto jednak odświeżyć sobie jej losy i spojrzeć na nie nieco przychylniejszym okiem. Tym bardziej, że cykl liczy sobie kilka książek, więc... na pewno można przy nim spędzić całą jesień!
Inną historią, którą lubię sobie odświeżać jest ta o Harrym Potterze. Przygody młodego czarodzieja, szczególnie te z pierwszych tomów, napawają otuchą i kojarzą się z ciepłem i fascynacją magicznym światem. Zresztą podobny klimat, choć już nie z mojego dzieciństwa, oddaje seria Małe Licho autorstwa Marty Kisiel. Autorka (tudzież ałtorka) roztacza przed czytelnikiem wydarzenia, które od razu wywołują przyjemne skojarzenia ze słodkim dzieciństwem. Ilekroć czytam książki z tego cyklu, uśmiecham się, śmieje i odczuwam przyjemną błogość, więc z czystym sumieniem mogę Wam polecić lekturę!
Urocze historie romantyczne
Kiedy jestem przemęczona, zestresowana i potrzebuję książek, na których nie muszę się za bardzo skupiać, lubię sięgać po romanse. Zazwyczaj są to New Adult, ponieważ należę do tej samej grupy wiekowej, co i bohaterowie tych książek, zatem dość dobrze się w nich odnajduję (mimo pewnych zażaleń i absurdów). I chociaż niekoniecznie musi być to NA, romanse mogą rozczulić, wywoływać westchnienia oraz uśmiech na twarzy czytelnika. Bo przecież miło widzieć, że w obliczu szarówki za oknem książkowi bohaterowie dochodzą do swojego „i żyli długo i szczęśliwie‟, prawda?
Historią, która nigdy mnie nie zawodzi jest Lato koloru wiśni. Chociaż niektóre dialogi znam już na pamięć, i tak lubię do tej serii wracać. Tym bardziej, że w tej serii nie znajdziecie typowych dla NA problemów, które nie zawsze autorom wychodzą. Jednak to nie jedyne New Adult, które uważam za serdeczne, ciepłe i godne polecenia. Kolejną serią, z którą warto się zapoznać jest Again Mony Kasten, niemieckiej autorki, która napisała pięć przyjemnych historii romantycznych o grupie mniej lub bardziej powiązanych ze sobą osób (zresztą to samo zrobiła choćby Iosivoni w serii First). A jeżeli jeszcze Wam mało tytułów z New Adult, polecam Wam sięgnąć do mojego tekstu 7 serii New Adult rozgrywających się na studiach.
Fantastyczne światy
Jeżeli rzeczywistość wydaje się zbyt przytłaczająca, warto uciec do rozbudowanego świata, który wykreował ktoś inny. Ja osobiście uwielbiam taką formę eskapizmu. Na kilka godzin można zanurzyć się w epickich walkach, zaskakujących zwrotach akcji oraz magicznych pojedynkach. Wiadomo, tutaj może być więcej napięcia, krwi oraz łez, natomiast dalej stanowi to formę zaangażowania. A kiedy lepiej czytać długie książki, jak nie podczas długich wieczorów, hm?
Jednym z autorów, którego polecam z całego serca jest Brandon Sanderson. Tworzy on fenomenalne historie fantasy oraz science fiction. Znajdą się takie z nutą kryminału, te bardziej młodzieżowe, jak i te niezwykle rozbudowane high fantasy. Może da się zaryzykować stwierdzenie, że każdy znajdzie u niego coś dla siebie. Co więcej, Sanderson stworzył własny wszechświat, w ramach którego rozgrywa się fabuła licznych, powiązanych ze sobą cykli książek. Może więcej jesień to idealna pora, aby się z nimi zapoznać? Jeżeli tak, to sięgnijcie do mojego tekstu Jak czytać książki Brandona Sandersona?.
Jeżeli wolicie ciut lżejsze historie, jednak dalej rozgrywające się w ramach fantastycznych światów, to mam dla Was kilka naprawdę ciekawych autorek. W każdej z tych książek znajdziecie nie tylko ciekawych bohaterów i niezłe pojedynki, ale również nieco romansu (jeżeli tego poszukujecie). Na pierwszy ogień idzie Leigh Bardugo z Trylogią Griszy oraz Szóstką wron. Może i serie są nierówne, jednak świat wykreowany mocno wciąga (plus wkrótce doczekamy się ekranizacji, więc warto poznać najpierw pierwowzór). Inną autorką, której chyba nikomu nie trzeba przedstawiać, jest Sarah J. Maas, która poczyniła Szklany tron, Dwór cierni i róż, jak również Księżycowe miasto. Wszystkie serie mają swoje wady, jednak w moim odczuciu zalety dominują. Zawsze będę miło wspominać bohaterkę Szklanego tronu, a cykl ten ma specjalne miejsce w moim sercu. Podobnie zresztą jest w przypadku cyklu Rachel E. Carter, Czarny Mag. Znajdziecie tam motyw fantastycznej szkoły, wojny oraz walki o władzę.
A jakie Wy czytacie książki, gdy dopada Was jesienna chandra?
Fantastyczne światy to nie dla mnie ale Urocze historie romantyczne i Wspomnienia z dzieciństwa dla mnie idealne ;)
OdpowiedzUsuńPolecam książki, które tam wymieniłam!
UsuńHarry Potter zawsze spoko <3
OdpowiedzUsuńZgadzam się!
UsuńJa na jesienną chandrę lubię poczytać jakieś romanse. To mnie zawsze dobrze nastraja.
OdpowiedzUsuńMam tak samo :)
UsuńRok temu o tej porze odświeżyłam sobie całego Harrego Pottera + sequel + wszystkie filmy. A że jesień była długa, to zakończyłam fanfikiem, który ma nawet swoją stronę na wikipedii "Harry Potter and the Methods of Rationality" - wciągająca równie mocno jak oryginał.
OdpowiedzUsuńW tym roku jeszcze w jesienny nastrój nie wpadłam, dotleniam się długimi spacerami w południe - plusy home office i bardziej elastycznych godzin pracy - ale właśnie skończyłam trylogię Natalii Osińskiej - Fanfik, Slash i Fluff - jako, że mój jedyny przeczytany fanfik to ten z HP, to po serii Osińskiej poznałam temat fanfików bardziej.
Woo! To faktycznie zrobiłaś sobie niezłą powtórkę! :O
UsuńNa chandrę lubię książki Rowell i Quicka - bywają smutne, ale zakończenia sprawiają, że jakoś świat wydaje się jaśniejszy. Co do Kisiel, to wydaje mi się, że każda książka poza "Toń" i "Płacz" będzie świetna, bo po prostu jest w nich dużo ciepła.
OdpowiedzUsuńTo prawda, zarówno "Toń", jak i "Płacz" są bardziej poważne i mogą dobić. Jednak pozostałe jej książki na pewno doprowadzą do śmiechu :D
UsuńFajne zestawienie, a książki Marty Kisiel trafione w dziesiątkę, jeśli chodzi o poprawę nastroju! A Sanderson - klasa sama w sobie!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zestawienie przypadło Ci do gustu! :D
UsuńAnia z Zielonego Wzgórza w takich w sytuacjach jest niezawodna. 😊
OdpowiedzUsuńZgadzam się <3
UsuńCiekawe propozycje. Większość już czytałam, ale do paru chciałabym wrócić. Jak mnie dopada to nic mi się nie chce i niedobrze czyta mi się książki.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Do których chciałabyś wrócić?
UsuńI znowu Sanderson! Muszę w końcu zabrać się za jego twórczość. Ostatnio tak chodzi za mną reread Szóstki wron. Teraz mam jeszcze większą ochotę na to 😂 Swoją drogą fajny pomysł na post!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
To autor naprawdę godny uwagi, dlatego polecam jego twórczość :D A "Szóstka wron" to świetna książka! :D
UsuńDzięki! <3
Ania z Zielonego Wzgórza to cudowna historia, ja jestem zakochana w tej bohaterce od lat. Harrego Pottera lubiłam jako nastolatka. Zapisuję sobie "Lato koloru wiśni" - mam ochotę przeczytać, bo wydaje się w moim stylu ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że "Lato koloru wiśni" przypadnie Ci do gustu! :D
UsuńNa jesień ogólnie lubię wracać do czytania jako zajęcia i nie ma wtedy konkretnych książek do których bym wracała. Cieszę się czytaniem, po prostu :)
OdpowiedzUsuńI to też jest super! :D
UsuńOoo, Lato koloru wiśni! Jakie to było dobre czytadło! I również w twórczość Mony Kasten się wkręciłam ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, swego czasu było głośno o "Lecie..."! Szkoda, że teraz nieco to przycichło, bo to serio dobra książka.
UsuńPrzydatne zestawienie. Czytałam tylko "Małe Licho" i kocham miłością wielką. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńHP jest zawsze dobrym wyjściem.
OdpowiedzUsuńTo prawda!
UsuńTak, jak zaczęła się jesień, ustaliłam sobie książki, które chcę przeczytać i pierwszy raz w życiu przeczytałam wszystkie z listy + znalazłam czas na coś ekstra. Jak wyszło? Średnio bardzo. W tym miesiącu jest jakoś zimniej, a ja totalnie odpuściłam i zaczęłam już trzecią ekstra książkę. Całą ostatnią trójcę mam na liście już za długo i mega chcę je przeczytać :D
OdpowiedzUsuńWooo! Gratuluję, że udało Ci się to wszystko zrealizować! :D Ja nie mogę tworzyć takich list, ilekroć powstają, to jak na złość robię im na przekór :P
UsuńZdecydowanie moja opcja to fantastyczne światy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Fantastyka zawsze pozwala nieźle oderwać się od rzeczywistości!
UsuńWidzę, że mam spore zaległości w literaturze New Adult, bo większość tytułów z tego gatunku nie mówi mi nic albo niewiele ;) Chyba muszę sięgnąć jako przeciwwagę dla tych kryminałów, które ostatnio pochłaniam (aczkolwiek większą część zawodowo).
OdpowiedzUsuńNew Adult, jeżeli jest dobrze napisane, może być książką naprawdę godną uwagi! Trzeba tylko ostrożnie wybierać :)
UsuńTeż lubię Harry'ego. W ostatni deszczowy weekend zrobiliśmy sobie z chłopakiem filmowy maraton z tym bohaterem :)
OdpowiedzUsuńOoo <3 Fajny pomysł na maraton!
UsuńZnam 3 pierwsze i 3 ostatnie i faktycznie idealnie nadają się na odpędzenie jesiennej chandry! Sama chętnie bym się z nimi zakopała w łóżku i nie wstawała póki ich nie skończę! :D
OdpowiedzUsuńOby tylko znaleźć czas na coś takiego! :D
Usuń