Książkowe serie, które wmawiam sobie, że dokończę
Są takie serie książkowe, które zaczęłam dawno temu. I chociaż nieprzeczytane tomy kurzą się na półce od lat, ja dalej wmawiam sobie, że pewnego dnia je dokończę. Ale hej, nadzieja umiera ostatnia, prawda?
Zatem przed Wami lista serii książkowych, które zaczęłam i które wmawiam sobie, że pewnego dnia na pewno dokończę! (Tak między nami, obawiam się, że większości z tych książek już nigdy nie ruszę. Zapewne najlepszym wyborem byłoby je odsprzedać, zostawiając miejsce na półkach na te powieści, które bardzo chcę przeczytać).
Przez burzę ognia Veronica Rossi
Na fali dystopii młodzieżowych na rynku pojawiła się również trylogia Przez burzę ognia. Choć czasami książki widuję na kontach bookstagramerów, chyba nigdy nie zrobiły takiego bum, jak na przykład Niezgodna. Choć przeczytałam półtora tomu, nie dotarłam dalej. Dwa pierwsze tomy wciąż mam na półce i powtarzam sobie, że zapowiadała się niezła historia, więc warto kiedyś ją sobie odświeżyć.
Inni Anne Bishop
Pamiętam, że przeczytałam pierwszy i drugi tom Pisanych szkarłatem i to by było na tyle. Jestem przekonana, że planowałam sięgnąć po trzeci, bo wcześniejsze bardzo mi się podobały. Coś jednak stanęło mi na drodze, jednak nie umiem sobie przypomnieć, czym to COŚ było. A ponieważ wiem, że przed lekturą trzeciego tomu, musiałabym przeczytać pierwszy i drugi, to... no, jakoś ciągle to odkładam na później.
GONE Michael Grant
Pamiętam czas spędzony w wakacje po pierwszej klasie gimnazjum u dziadków mojej koleżanki. Pożyczyła mi pierwsze dwa tomy GONE, a gdy je czytałam, słuchałam na zapętleniu Holiday Green Day. Przeczytałam trzy tomy serii, kupiłam czwarty i... no, już po niego nie sięgnęłam. Co więcej, obawiam się, że teraz mogłabym już nie wczuć się tak dobrze w tę historię, jak wtedy.
Numery Rachel Ward
Pierwsze dwa tomy przeczytałam jeszcze w gimnazjum. Kupiłam je na wakacjach u rodziny. Byłam zafascynowana tymi książkami, choć mam wrażenie, że nie zdobyły za dużej popularności. Jakiś czas później wyszedł trzeci tom opowiadający o bohaterach znający datę śmierci wszystkich ludzi i... jakoś już po niego nie sięgnęłam. Co jakiś czas widywałam trzeci tom do kupienia za śmiesznie niską cenę, a mimo to nie zdecydowałam się na zakup. I przeczuwam, że mogę już nigdy się na to nie zdobyć.
Nocny Anioł Brent Weeks
Drogę Cienia mam na półce od pierwszej albo drugiej klasy liceum. Pierwsze rozdziały czytałam już wiele razy. Nigdy jednak nie dobrnęłam dalej, a przecież w tej serii wydaje się być wszystko, co lubię! To uznaję za serię, do której najchętniej wróciłabym z całej tej serii, ale czy tak się stanie? Cóż... to się okaże.
A jakie Wy serie zaczęliście, ale jakoś nie umiecie ich dokończyć?
Ja obie wmawiam, że dokończę Heksalogię o Dorze Wilki... Powoli przestają w to wierzyć, bo piąty tom zaczynałam 3 razy, w końcu skończyłam w czerwcu, a do finału zupełnie mnie nie ciągnie. Dobre książki, ale przestały mnie interesować.
OdpowiedzUsuńCzasem tak jest, w końcu nasze zainteresowania czy gatunki, które lubimy, zmieniają się na przestrzeni czasu!
UsuńJa się już nie oszukuję, że dokończę serię, jeśli zaczynam męczyć się przy lekturze. Kiedyś się zmuszałam, żeby dowiedzieć się, jak zakończą się wątki. Ale teraz szkoda mi czasu.
OdpowiedzUsuńMyślę, że masz rację. Jest tyle innych książek, które warto przeczytać!
UsuńPóki co, nie potrafię skończyć serii z Lipowem Katarzyny Puzyńskiej.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ci się to uda!
UsuńTeż mam takie serie, których moment na czytanie chyba już minął. Mam mnóstwo młodzieżówek, których nawet nie ruszyłam i też kurzą mi się na półkach. Z twojego zestawienia znam tylko cykl "Gone" i bardzo mi się podobał swego czasu. Ale właśnie, nie wiem czy jako osoba 30+ też bym się tak zachwyciła treścią :)
OdpowiedzUsuńTak, też mam wrażenie, że mój wiek nieco zaczyna mnie blokować przed powrotem do części z tych serii
Usuń