„Wybrany‟ – Taran Matharu [recenzja]

Rozpoczyna się rozgrywka, w której stawką jest przetrwanie, a areną obcy świat, gdzie przeciwnicy czyhają dosłownie wszędzie. Zwycięzca może być tylko jeden. 

Historia ludzkości zna wiele przypadków niewyjaśnionych zaginięć. Grupa nastolatków wkrótce pozna ich tajemnicę. 

Cade Carter zostaje rzucony w nową, zagadkową rzeczywistość. Nie dostanie on wiele czasu na dojście do siebie, ponieważ niemal natychmiast zostanie zmuszony do walki o życie, którą stoczy w towarzystwie grupy nastolatków o szemranej przeszłości. Wszyscy staną się zawodnikami biorącymi udział w niekończącej się, brutalnej rozgrywce, w turnieju kontrolowanym przez enigmatyczne istoty. Bohater stanie przed prostym wyborem: przystanie na reguły gry lub zginie.

Twórczość Tarana Matharu poznałam za sprawą Zaklinacza, który chociaż nie był szczególnie oryginalną serią, to urzekł mnie swoim klimatem oraz pomysłem na magiczne istoty. Debiutancką trylogię Matharu przeczytałam z ciekawością, dlatego też nie mogłam przepuścić okazji i sięgnęłam po Wybranego, pierwszy tom nowej serii, Zawodnika.

Przyznam, że na początku spodziewałam się czegoś podobnego, jak w przypadku Zaklinacza – serii może i ciekawej, ale nieszczególnie oryginalnej; pozwalającej szybko się czytać, ale nie wybitnej. Jednak już na samym początku zostałam pozytywnie zaskoczona, kiedy okazało się, że seria po części osadzona jest w świecie rzeczywistym, a nie nowym, stworzonym przez autora. Można by pomyśleć, że w związku z tym idzie na łatwiznę, ale nic bardziej mylnego! Matharu ciekawie wykorzystuje motywy znane nam z życia, tworząc fantastyczną przygodę, która tym razem nie powiela znanych wątków.

Świat, który został nam przedstawiony jest ciekawy, niebanalny i wykorzystuje elementy znane nam z historii powszechnej. Matharu sięga do tajemnic historii ludzkości, nad którymi wielcy badacze łamali sobie głowy przez lata. Autor znajduje dla nich ciekawe zastosowanie oraz intrygujące rozwiązanie, jednak żeby przekonać się, o co chodzi, sami będziecie musieli przeczytać Wybranego, a uwierzcie mi, że pod tym względem naprawdę warto.

Kwestia fabularna z początku przywodziła mi na myśl historie już mi znane. Pomyślałam o Ogniu i wodzie, Igrzyskach śmierci oraz Więźniu labiryntu. I jeżeli te powieści są wam bliskie, to na pewno w waszych głowach tworzy się już pewien obraz tego, co zastaniecie w Wybranym. Tajemnicze zawody, niewyjaśniona gra, w której muszą wziąć udział bohaterowie stanowi trzon historii, jednak do ostatniej strony nie dowiadujemy się, o co dokładnie może chodzić.

Matharu poprowadził interesującą i wciągającą historię, która na szczęście tylko chwilami przypomina inne, znane nam powieści. Kilkukrotnie można przewidzieć, co wydarzy się dalej, jednak mimo to zostałam zaskoczona przez autora! Na sam koniec zostawia czytelnika z poczuciem, że to dopiero początek, a następne tomy mogą być o wiele bardziej porywające od tego. Skrycie na to liczę, bo chociaż książkę czytało się dobrze, to stanowiła ona zaledwie wprowadzenie do większej historii.

Nie mogę jednak powiedzieć tyle dobrego na temat bohaterów. Jest ich wielu i poznajemy ich w znikomym stopniu. Mam poczucie, że mimo poznania ich wszystkich z imienia oraz przypisania im pewnych cech, nie poznałam ich na tyle dobrze, aby odczuć sympatię wobec kogokolwiek. Zarazem nie poczułam też irytacji żadnym z bohaterów, więc można to uznać za swoistą zaletę... Pytanie tylko, czy odpowiada wam odczuwanie obojętności względem postaci? Ja niestety nie jestem zadowolona z takiego stanu rzeczy. Wydawało mi się, że bohaterowie stanowili zaledwie dodatek, który trzeba było wprowadzić, aby pokazać pomysł na historię, jednak sami sobą za wiele nie wnosili.

Styl autora jak w przypadku poprzednich napisanych przez niego książek jest przyjemny, lekki oraz przejrzysty. Przez książkę przechodzi się bardzo sprawnie, nie natykając po drodze na błędy bądź zawiłe zdania. A na tle ostatnich czytanych przeze mnie książek – sprawne posługiwanie się językiem uznaję za ogromny plus. Nawet jeżeli sposób pisania Matharu nie jest szczególnie wybitny, to byłam z niego zadowolona.

Podsumowując, Wybrany to ciekawa lektura o niebanalnej historii rozgrywającej się w intrygującym świecie. Niestety nie jest ona wolna od wad – ubolewam nad tym, że bohaterowie nie zostali poprowadzeni w bardziej angażujący sposób. Liczę jednak, że w następnych tomach ta sytuacja się zmieni. Tymczasem pozostaje mi polecić tę historię zarówno fanom Matharu, jak i osobom, które jeszcze nie miały z nim do czynienia!
Za egzemplarz dziękuję:

Komentarze

  1. Też byłam z tej książki zadowolona, zresztą sama wiesz ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajna książka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaczęłam ją czytać miesiąc temu, ale nie skończyłam. teraz sobie przypomniałam o niej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że znajdziesz czas, aby ją dokończyć, bo naprawdę warto :D

      Usuń
  4. Może być przyjemna historia. Jak narazie trafia na wrzesień

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © Kulturalna meduza