„Pocałunek szpiega‟ – Erin Beaty [recenzja + konkurs]
Kapitan skrywający sekret.
Szpieg wysłany z misją.
Królestwo o włos od klęski.
Sage Fowler dowiodła już swojej wartości jako utalentowana swatka i przebiegły szpieg, teraz więc może cieszyć się zasłużonym spokojem jako guwernantka królewskich dzieci i czekać na Alexa, wyjeżdżającego na kolejne misje wojskowe. Kolejnym zadaniem kapitana Alexa Quinna jest wyszkolenie nowego oddziału – ale czy rzeczywiście tylko o to chodzi?
Gdy Sage domyśla się prawdziwego celu tej misji, wykorzystuje okazję, by ponownie przysłużyć się królestwu, a przy tym towarzyszyć swojemu narzeczonemu.
Alex nie jest jednak zachwycony obecnością ukochanej na trudnej misji, zaś jej upór i jego skrytość tylko pogarszają sprawę. Jak poradzi sobie Sage, gdy zrządzeniem losu zostanie oddzielona od reszty oddziału i wbrew swojej woli zapuści się daleko na terytorium wrogiego kraju? Czy w nowym miejscu zdoła utrzymać – w sekrecie tożsamość własną i swojego podopiecznego? Tym razem nie tylko jej królestwo znajdzie się w niebezpieczeństwie…
Powrót do jakiejkolwiek serii po roku jest o tyle trudny, że niektóre wydarzenia zdążą zatrzeć się w mojej pamięci. Podobnie imiona, miejsca, wygląd postaci... Na szczęście na przestrzeni pierwszych rozdziałów czytelnik dostaje swoistą „przypominajkę‟ w postaci dialogów oraz przemyśleń nawiązujących do wydarzeń z pierwszego tomu. I chwała Beaty za to, ponieważ dzięki temu, już po kilkunastu stronach mogłam przepaść w historii Sage na nowo.
Początek książki jest stosunkowo spokojny, opiera się na rozważaniach dotyczących nowej misji Alexa oraz problemów z akceptacją pewnych wyborów Sage. Jednak ten wstęp (który wcale nie jest nudny, jak mogłoby się wydawać) jest potrzebny, aby później móc z zapartym tchem śledzić misję szpiegowską Sage oraz poznać nową kulturę, którą wykreowała Beaty. Historia zaprezentowana w Pocałunku szpiega jest wciągająca, pełna akcji oraz zaskakująca. Wiele razy wywołała we mnie dość skrajne emocje oraz stan, w którym musiałam na chwilę przerwać, w obawie, co nastąpi za chwilę.
W tym tomie poznajemy o wiele więcej świata, w którym przyszło żyć głównym bohaterom. Dowiadujemy się o innych państwach, ich stosunkach międzynarodowych, języku oraz tradycjach. Widać, że autorka postarała się i włożyła kawał roboty w zbudowanie świata. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ w pierwszym tomie nieco zabrakło mi szerszego obrazu rzeczywistości.
Na największą pochwałę zasługuje kreacja głównej bohaterki, Sage. Już w pierwszym tomie przekonaliśmy się, że jest wyjątkowa, ale w tym musi dać z siebie jeszcze więcej. W Pocałunku szpiega Sage musi wykazać się bystrością umysłu, hartem ducha, a także siłą fizyczną. Nie ma chwili na bycie elegancką panną z dobrego domu, kiedy rola szpiega woła o to, aby się w nią wcielić. Sage nie jest płaczliwą dziewczynką, która zawsze potrzebuje kogoś, kto ją uratuje. Potrafi zawalczyć o swoje, postawić się konwenansom oraz udowodnić, że nie wpisuje się w stereotypy. Panie i panowie: mamy tutaj do czynienia z bohaterką przejawiającą ducha feminizmu.
Pozostałe postacie może nie wypadają tak fenomenalnie, jak Sage, jednak bez wątpienia są oni ciekawi. Właściwie nie było sytuacji, w której denerwowałabym się na irracjonalność bohaterów, co rzadko się zdarza przy lekturze książek. Każdy z nich ma powody, aby zachowywać się w pewien określony sposób, a wydarzenia z przeszłości nie pozostają bez echa. Podoba mi się, że postacie bywają omylne, a także w niektórych przypadkach niejednoznaczne.
Czytając książkę, miałam ochotę zacząć bić brawo autorce za to, że w przeciwieństwie do licznych twórców, nie boi się skrzywdzić lubianych bohaterów. Nie lubię, kiedy książki są zbyt przesłodzone, a w obliczu wielkich bitew nikt nie ginie, ponieważ jest to niezwykle nierealistyczne. Na szczęście Beaty nie popełnia tego błędu i dodaje swojej powieści realizmu przez pokazanie, że nikt nie jest nietykalny.
Styl autorki pozostaje przejrzysty, plastyczny oraz lekki. W Pocałunek szpiega naprawdę łatwo się wgryźć, z kolei bardzo trudno jest się oderwać od tej historii. Z początku sądziłam, że przeczytam jakieś sto stron w jeden wieczór, a ku mojemu zaskoczeniu, nagle (wydawałoby się, że ledwie kilka minut później) zastał mnie epilog.
Nad czym ubolewam, to nad wyglądem polskiego wydania. Porównując okładki oraz tytuły oryginału z naszymi, z przykrością stwierdzam, że zagraniczna wersja wypada o niebo lepiej. Żałuję, że osoba odpowiedzialna za te decyzje w polskim wydawnictwie, nie postawiła na zachowanie oryginalnych okładek oraz spójności tytułów pod względem słowa „zdrajca‟, zamiast „pocałunku‟.
Podsumowując, Pocałunek szpiega to świetna kontynuacja, która nie cierpi na syndrom drugiej części. Powieść jest niezwykle wciągająca, zaskakująca oraz pełna dających się lubić bohaterów. Z żalem przyjęłam zakończenie, ponieważ teraz muszę z niecierpliwością czekać na kontynuację.
Za egzemplarz dziękuję:
A jeżeli sami nie możecie się doczekać, aby poznać dalsze losy Sage, to zapraszam Was do udziału w konkursie, gdzie możecie wygrać Pocałunek szpiega Erin Beaty.
Wystarczy odpowiedzieć na proste pytanie: wolałabyś/wolałbyś być szpiegiem czy nauczycielką/nauczycielem królewskich dzieci? Uzasadnij swój wybór.
REGULAMIN KONKURSU
1. Organizatorem konkursu jest autorka bloga Kulturalna Meduza, Jellyfish.
2. Organizator jest administratorem danych, które posłużą do wyłonienia zwycięzcy oraz wysłania mu nagrody.
3. Nagrodą w konkursie jest nowy egzemplarz powieści Pocałunek szpiega Erin Beaty.
4. Sponsorem nagrody jest wydawnictwo Jaguar.
5. Koszt wysyłki nagrody pokrywa Organizator.
6. Aby wziąć udział w konkursie należy:
- publicznie obserwować bloga Kulturalna Meduza bądź polubić fanpage Kulturalna Meduza na Facebooku,
- mieć adres korespondencyjny na terenie Polski,
- wypełnić poprawnie zgłoszenie konkursowe (wzór poniżej) i udostępnić je w sekcji komentarzy pod tym postem.
7. Konkurs trwa od 15.12.2018 do 11.01.2019.
8. Konkurs nie jest losowy, a zwycięzca zostanie wybrany na podstawie atrakcyjności odpowiedzi na pytanie konkursowe. Najciekawsza odpowiedź w opinii Organizatora zostanie nagrodzona.
9. Zwycięzca zostanie ogłoszony 13.01.2019 na blogu oraz fanpage'u.
10. Zwycięzca jest zobowiązany do przesłania adresu wysyłki na adres mailowy bądź przez fanpage'a Organizatora w przeciągu 48 godzin od ogłoszenia wyników.
11. Wzięcie udziału w konkursie oznacza akceptację regulaminu.
12. Osoba, która zadeklaruje udział w konkursie, w każdej chwili może od niego odstąpić. W takim przypadku należy zgłosić taką chęć drogą mailową, wysyłając wiadomość na adres: jellyfish96@wp.pl.
13. Wszystkie sprawy nieregulowane regulaminem, rozstrzyga Organizator.
14. Aby konkurs się odbył, musi zgłosić się min. 5 osób.
Jak powinno wyglądać zgłoszenie konkursowe?
Obserwuję: fanpage/blog jako...
Akceptuję regulamin:
Odpowiedź konkursowa:
Powodzenia!
Nie czytałam jeszcze pierwszego tomu :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie powinnaś nadrobić! :D
UsuńBędę musiała :D
UsuńPierwszy tom mam w planach, także cieszę się, że drugi jest równie dobry. :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej utrzymuje poziom, więc polecam :D
UsuńNie czytałam pierwszego tomu, ale pobieżnie przeczytałam tę recenzję i wygląda na to, że to książki dla mnie! Idę szukać tomu numer jedne!
OdpowiedzUsuńTo proponuję udział w konkursie - potencjał wygrania drugiego tomu motywuje do zakupu pierwszego! :D
UsuńObserwuję: fanpage i blog jako Ola Pawlak
OdpowiedzUsuńAkceptuję regulamin
Odpowiedź konkursowa:
Ja bym najchętniej te dwie profesje połączyła i pod przykrywką była nauczycielką, a tak naprawdę szpiegiem. Bo jednak trzeba mieć jakąś wymówkę, aby się dostać do zamku i być tam legalnie. Jestem raczej osobą, która nigdy nie może usiedzieć w jednym miejscu, dlatego bardzo podoba mi się wizja robienia czegoś większego, przyprawionego dreszczykiem emocji, bo jednak robiłabym ryzykowne rzeczy, szpiegując. Dlatego myślę, że idealnie dałoby się to połączyć i np kiedy ktoś przyłapałby mnie w nocy w bibliotece to powiedziałabym że szukam nowych metod nauczania, takich które stosowano w średniowieczu, a kiedy robiłabym zdjęcia portretom przodków (w poszukiwaniu przekrętów czy tajemnic) powiedziałabym że dzieci dokładnie muszą poznać historię monarchii ;) Myślę, że byłoby to dla mnie doskonałe rozwiązanie mając stały punkt w oczach innych, wykonując zwyczajny, spokojny zawód, a sama spełniałabym też swoje marzenia z dzieciństwa o tajnej działalności, o której nikomu nie można powiedzieć :D
PS Szkoda, że nie ma chętnych na ten konkurs, bo pierwszy tom był naprawdę świetny. Ale może jeszcze się ktoś zgłosi :)