Meduzia paczka seriali #1
Od kiedy mam konto na Netflixie, seriali oglądam jeszcze więcej niż kiedyś (a może znaczenie mają tutaj studia, bo przecież na co komu nauka do sesji, skoro można obejrzeć odcinek serialu, ewentualnie pięć). Jednak nie dla wszystkich tych seriali czuję potrzebę pisania pełnowymiarowych recenzji. Dlatego od dzisiaj, co jakiś czas, pojawiać będą się paczki krótkich recenzji seriali. Zapraszam!
TYTUŁ: Marlon
1 SEZON
LICZBA ODCINKÓW: 10
ŚREDNI CZAS ODCINKA: 21 minut
GATUNEK: Komedia
Marlon tworzy filmy komediowe oraz publikuje je w internecie. Nie brzmi to jak zadanie statecznego ojca dwójki dzieci po rozwodzie, prawda? I macie rację, ponieważ Marlon zdecydowanie nie jest spokojnym człowiekiem! Na wszystko w swoim życiu reaguje śmiechem, a każdą sytuację potrafi obrócić w żart.
Na ten serial trafiłam całkowitym przypadkiem. Ot, jednego dnia pojawił się na Netflixie, a ja uznałam, że przyda mi się sympatyczny przerywnik w trakcie re-watcha tasiemca jakim jest Plotkara. I właśnie czymś takim okazał się Marlon.
To typowa amerykańska komedia. Nie jest ona szczególnie wybitna, a niektóre elementy humorystyczne śmiało można uznać za żałosne albo wręcz głupie. Poza tym odcinki są bardzo schematyczne, serial można właściwie zatytułować „10 powód przez które rozwiodłam się z Marlonem oraz 10 powodów dla których dalej się przyjaźnimy‟. Taka powtarzalność zapewne byłaby nużąca na dłuższą metę, jednak dziesięć krótkich odcinków stanowi idealną liczbę jaką można obejrzeć bez uczucia frustracji.
Wspomniane wady nie zmieniają faktu, że w większości przypadków parskałam śmiechem, widząc poczynania niereformowalnego Marlona oraz jego byłej żony Ashley, która próbuje zapanować nad chaosem. Odcinki ogląda się bardzo szybko – większość sezonu pochłonęłam za jeden, leniwy wieczór.
TYTUŁ: On my block
1 SEZON
LICZBA ODCINKÓW: 10
ŚREDNI CZAS ODCINKA: 30 minut
GATUNEK: Komediodramat
Czwórka nastolatków żyjących w nieciekawej dzielnicy Los Angeles idzie do liceum. Jednak klasówki oraz pierwsze miłości to tak naprawdę niewielkie problemy w obliczu lokalnych zatargów gangów oraz tajemniczego skarbu, ukrytego lata temu gdzieś w okolicy...
Do tego serialu miałam co najmniej trzy podejścia. Po obejrzeniu pierwszego odcinka pomyślałam sobie, że to nie dla mnie. Przerwałam, ale niedługo później spróbowałam obejrzeć drugi oraz trzeci odcinek, które znowu mnie zniechęciły. Za trzecim razem oglądałam całość w napięciu, śledząc losy głównych bohaterów.
Serial ten określany jest mianem komedii, ale absolutnie nie zgadzam się z tym stwierdzeniem! Faktycznie, bywają w nim elementy typowe dla tego gatunku. Mamy grupę nastolatków z ich pozornie normalnymi problemami oraz niekomfortowymi sytuacjami związanymi z okresem dojrzewania – pozornie kupa śmiechi. Jednak prawda jest taka, że ten serial ma w sobie element brutalności, który nie wydaje się wcale oderwany od rzeczywistości.
On my block to serial o młodzieży, której przyszło się mierzyć z rzeczywistością narzuconą przez dzielnicę, z której niewiele osób potrafi się wydostać i zacząć „normalne życie‟. Serial ten trzymał mnie w napięciu przez długi czasu, a po ostatnich minutach pomyślałam sobie, że wprost nie mogę doczekać się kontynuacji.
TYTUŁ: Grace i Grace
MINI SERIAL
LICZBA ODCINKÓW: 6
ŚREDNI CZAS ODCINKA: 44 minuty
GATUNEK: Thriller, psychologiczne
Grace, irlandzka pokojówka, została oskarżona o zamordowanie swojego pracodawcy. Od lat przebywa w więzieniu, a z każdym kolejnym rokiem pojawia się coraz więcej protestujących, twierdzących, że kobieta jest niewinna. Do miasta przybywa dr Simon Jordan, który ma udowodnić, że Grace nie dopuściła się okropnej zbrodni.
Kolejna produkcja, którą obejrzałam z całkowitego przypadku. Snułam się w odmętach Netflixa, kiedy znalazłam ten krótki serial. Przyciągnęła mnie tajemnica zabójstwa oraz niepewność, czy niepozorna pokojówka faktycznie mogła kogoś zamordować. A kiedy Grace zaczęła snuć swoją historię – totalnie przepadłam.
Zrozumiem, jeżeli ktoś uzna historię Grace za nieciekawą. Sprawa morderstwa pojawia się praktycznie pod koniec, ponieważ przez większość czasu bohaterka tak naprawdę opowiada o swoim wcześniejszym życiu, rodzinie, pracy w różnych miejscach oraz przyjaciołach. Jednak realia, które zostają przedstawione widzowi są tak niesamowite i uzależniające, że nie sposób się nudzić!
I chociaż na samym końcu rozwiązanie sprawy morderstwa wywołało we mnie pewne zgrzyty (wersja książkowa podobno jest bardziej niejednoznaczna i zakładam, że przez to lepsza), to i tak dobrze się bawiłam, zagłębiając w odmęty umysłu Grace.
Oglądaliście któryś z tych seriali? A może dopiero macie w planach?
Zastanawiam się nad obejrzeniem "Grace i Grace", bo jest na podstawie książki Atwood, która stworzyła też "Opowieść podręcznej" (musisz obejrzeć, a kiedy to zrobisz będziemy się bulwersować nad patriarchatem) :3
OdpowiedzUsuńO, nawet nie wiedziałam, że książki poczyniła ta sama osoba! Pewnie w końcu nadrobię "Opowieść podręcznej", spokojnie :P
UsuńTez mam tendecten do binge-watchingu w trakcie sesji xD nie oglądałam żadnego, ale mam mieszane uczucia co do Karolina, a Grace mam w planach :)
OdpowiedzUsuń"Grace i Grace" polecam - spokojny serial, ale naprawdę wciągający!
UsuńNie widziałam tych seriali. Ostatnio miałam mało czasu, aby coś oglądać :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że w końcu czas się znajdzie!
UsuńDwa pierwsze to kompletnie nie moja bajka, ale ostatni na pewno będę oglądać, bo pierwowzór wyszedł spod ręki autorki The Handmaid's Tale ;)
OdpowiedzUsuńW tym układzie miłego oglądania! :)
UsuńUwielbiam meduzy wiec jak zobacyzłam twoj avek od razu tu wbiłam <3 Cudny blog, a z seriali kojarze Alias Grace pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńOch <3 Meduzy są najlepsze!
Usuń"Grace i Grace" mam w planach, ale może po przeczytaniu książki. Ogólnie to na razie oglądam filmy gdzie indziej, ale coraz częściej zastanawiam się nad zakupieniem Netflixa, bo mają ogromny wybór seriali i filmów.
OdpowiedzUsuńMają, to prawda. Poza tym są one wysokiej jakości oraz w większości przypadków możesz wybrać lektora albo napisy, więc każdy coś znajdzie. Osobiście gorąco polecam :)
UsuńMuszę się im bliżej przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńDopóki sama nie poszłam na studia nie wierzyłam, że to słynne oglądanie seriali zamiast nauki o prawda. A potem okazało się, że owszem ^^
OdpowiedzUsuńNie przepadam za seriali komediowymi, natomiast Alias Grace chyba przyjrzę się bliżej.
Studia jednak zmieniają perspektywę :P
UsuńMam nadzieję, że "Alias Grace" Ci się spodoba :)
żadnego z tych seriali nie oglądałam, ale ciekawi mnie ,,Grace i Grace". Może to będzie coś dla mnie ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Warto spróbować! :D
UsuńGdybym lubiła seriale, na pewno ten ostatni by mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńSerial ma tylko 6 odcinków, więc może warto spróbować? ;)
UsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńBardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń