„Unbeautiful‟ – Jessica Sorensen [recenzja]


Emery - chcesz poznać sekrety kryjące się pod piękną buzią? Z zewnątrz jest perfekcyjna. Jest perfekcyjnej urody. Ma perfekcyjnego chłopaka. Perfekcyjną rodzinę. To perfekcyjna cheerleaderka. Perfekcyjna królowa balu. Ale w środku cierpi. W środku rzeczywistość rozrywa ją na kawałki i powoli zabija.
Ryler - patrząc na jego wygląd, lepiej omijać go szerokim łukiem. Tatuaże, blizny, kolczyki. Milczący punk, który zdaje się być niebezpieczny. Bezpieczniej będzie go unikać. Wygląda w końcu na delikwenta. Nikt nie chce go słuchać. Nikt go nie słyszy. A może gdyby spróbowali, to zobaczyliby coś więcej. Albo baliby się jeszcze bardziej...

Rozpoczynając lekturę tej książki spodziewałam się New Adult takiego, jak każde inne - dziewczyny z problemami, chłopaka z problemami, a po paśmie pecha w końcu odnajdują szczęście w sobie nawzajem. A przeczytałam naprawdę dużo New Adult by wierzyć, że tak się stanie. Także musicie mi wierzyć, gdy powiem, że już po pierwszym rozdziale Jessica Sorensen mnie kupiła. I to drugi raz, bo wcześniej zrobiła to powieścią Seth & Greyson.

Emery balansuje na pograniczu szaleństwa. Chociaż czytelnik przez cały czas nie wie, czy dziewczyna naprawdę ma psychozę, czy może wszystko to zostało jej tylko wmówione. Niezależnie od powodów ta - bez wątpienia - piękność nie miała łatwego życia. Choć pozornie może wydawać się zupełnie inaczej. Jest piękna - zewnętrznie bez jakiejkolwiek skazy, śliczne włosy, twarz, sylwetka, ma przystojnego chłopaka. Jednak wewnątrz cierpi - pokryta jest bliznami, niezagojonymi ranami, które dają o sobie znać każdego dnia.

Już na początku przekonujemy się, że Emery pochodzi z patologicznej rodziny. Jej rodzice byli sadystami i maniakami kontroli. Obydwoje chcieli, aby ich córka postępowała zgodnie z narzuconym planem - chłopak wybrany przez nich, uczelnia wybrana przez nich, a następnie małżeństwo i bycie wzorową żoną i matką. Bez muzyki, bez internetu, bez wychodzenia z domu na własną rękę, bez własnej woli. Weź tabletki, uśmiechnij się, nie protestuj. Chwila buntu zmienia wszystko.

Prawdopodobnie was nie skłamię, gdy powiem, że ten problem wybija się ponad innymi, z którymi dotychczas spotkałam się w powieściach z gatunku New Adult. Wiele różnych zaburzeń w funkcjonowaniu rodzin przewijało się przez te książki, ale z tym jeszcze nigdy się nie zetknęłam. A jednak dobrze jest poruszyć kwestię nadmiernej kontroli ze strony rodziców, którzy chcą, aby ich pociechy postępowały dokładnie tak, jak się im każe, pod groźbą okropnych konsekwencji. W związku z tym i sposobem przedstawienia tego problemu - autorka dostaje wielki plus.


Z drugiej strony mamy Rylera - jeżeli ktoś czytał serię o Violet i Luke'u, to zapewne kojarzy kuzyna Price'a. Mi zajęło chwilę zajarzenie, że seria Unbeautiful i Coincidence są ze sobą powiązane taką cienką nitką. Niemniej znajomość tego drugiego cyklu w ogóle nie jest potrzebna. To raczej smaczek dla czytelnika niż konieczna wiedza. Wracając jednak do postaci Rylera - jest to niesamowita postać, która wywoływała uśmiech na mojej twarzy każdym swoim "słowem". 

Przekonanie się do jego osoby zajmuje chwilę. Ze względu na okropną przeszłość, ten z pozoru niebezpieczny chłopak jest niemową, co utrudnia mu zyskanie jakichkolwiek przyjaciół. Jednak pojawia się nadzieja na lepsze życie, jednak aby je zyskać zostaje zamieszany w półświatek dealerów narkotykowych.

I myślałam sobie - to będzie przesadzone. Jednak myliłam się, bo ten tom wciąga i przechodzimy przez trzysta stron powieści w okamgnieniu. Historia jest oryginalna, mroczna, niebezpieczna, a przy tym pociągająca. Mimo że niektóre wątki fabularne są przewidywalne, to pod koniec tomu nie byłam w stanie jeszcze wszystkiego rozgryźć i z zafascynowaniem sięgnę po kolejny tom.

Warto też wspomnieć o oryginalnej narracji - fakt, że jest prowadzona z perspektywy Rylera i Emery nie jest niczym nadzwyczajnym. Ciekawsze jest wplatanie przez autorkę wierszy autorstwa tej dwójki, które odsłaniają rąbek tajemnicy dotyczącej ich historii. Były to najbardziej przemawiające do mnie fragmenty - jednocześnie oryginalne, intrygujące i pokazujące, co mają w sercach główni bohaterowie. Szczególnie, że tak pokaleczone osoby mają co opowiadać.

Historia bez wątpienia porywa, przedstawia nam ciekawe postacie i intrygujące wątki fabularne. Polecam wam przeczytanie w oryginale, ale szczerze mam nadzieję, że jakieś polskie wydawnictwo pokusi się o tłumaczenie i publikację tej powieści u nas

>Recenzja II tomu< 

Komentarze

  1. Lubię książki Sorensen, dlatego nie mogę się doczekać, kiedy i ta zostanie u nas przetłumaczona. Coś czuję, że będzie to naprawdę świetna lektura :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że w Polsce postanowią ją wydać!

      Usuń
  2. To chyba nie jest książka dla mnie, bo NA to zdecydowanie nie mój gatunek :) Jednak problem poruszony w książce jest naprawdę ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem :D Ale może pewnego dnia spróbujesz się skusić ze względu na ten problem?

      Usuń
  3. Jak wiesz, gatunek nie mój :P Ale z tymi wierszami to ciekawy zabieg :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © Kulturalna meduza