„Riverdale‟ – kto jest zabójcą Jasona Blossoma?
Riverdale to serial kryminalny oparty na serii komiksów. Poznajemy tam losy grupy nastolatków, którzy zostają wplątani w sprawę morderstwa chłopaka z ich liceum. I od kiedy produkcja pojawiła się na ekranach naszych telewizorów, wszyscy zadają sobie pytanie: kto zabił Jasona Blossoma? Takie pytanie zadałam sobie również ja i teraz, na dwa odcinki przed finałem spróbujmy przyjrzeć się sytuacji w najbardziej kompleksowy sposób.
Zacznę od wysnucia teorii, że według mnie w zabójstwo jest zaangażowanych więcej niż jedna osoba. Prawdopodobnie - z tego, co powiedziała policja - Jason był przetrzymywany przez jakiś czas, a następnie zastrzelony. Nie będę zaskoczona jeżeli za kwestię zamknięcia, znęcania się nad chłopakiem odpowiadała jedna osoba, a za zabójstwo całkiem inna. Stąd uważam, że sprawa jest dość rozbudowana i dla widza nie będzie tak łatwe poznanie wszystkich tajemnic skrywanych przez Riverdale.
Po drugie weźmy pod uwagę wypowiedź aktorki wcielającej się w rolę Alice Cooper - widzowie będą zaskoczeni. Tak więc postarajmy się uniknąć cliche i poszukajmy bardziej ciekawych teorii.
Betty Cooper
Dla mnie jest ona podejrzaną numer jeden, choć obawiam się, że twórcy nie poszli moim tropem myślenia. Betty jest niepozorna i z ogromną zaciekłością szuka zabójcy Jasona, angażując się w tworzenie gazety szkolnej, szukając poszlak z pomocą Jugheada. Stąd mogłaby się wpasować w kwestię "widzowie będą zaskoczeni".
Ale! Nie opierajmy tej teorii zaledwie na tym. W pierwszym odcinku widzimy, jak Betty bierze tabletki, które podaje się przy leczeniu między innymi ADHD. Zresztą, nietrudno zauważyć, że dziewczyna nieraz wykazuje pewne zaburzenia psychiczne - nie radzi sobie ze złością, a w przypadku takich ataków traci kontrolę nad sobą, a maska słodkiej i uroczej opada. Możemy to zauważyć przy rekrutacji do drużyny cheerleaderek oraz przy wymierzaniu kary razem z Veronicą.
Nie zdziwiłabym się, gdyby Betty nawet nie była świadoma tego, że zamordowała/torturowała Jasona. Dlaczego wszystkie poszlaki na które natrafia znikają? Ma anioła stróża:
Hal Cooper
Wierzę, że w takim przypadku ojciec dziewczyny odpowiada za to, aby chronić ją przed dokonanym czynem. Dlatego ukradł dokumenty, które znajdowały się w domu szeryfa. W takim przypadku wnioskuję, że spalił samochód należący do Jasona albo wynajął FP, aby to zrobił.
Kevin Keller
To była moja pierwsza teoria w trakcie oglądania Riverdale. Nauczona doświadczeniem, wierząc, że twórcy nie chcą iść w cliche i będą próbowali nas wodzić za nos, postarałam się odrzucić wszystkich tych, którzy byli podejrzani. Gdy już dokonałam odsiewu spojrzałam na pozostałych "niewinnych". Uznałam, że niewinnym, ale z odpowiednim powodem mógłby być Kevin.
Niby taki niepozorny, ale to jeszcze nic nie znaczy (pf, spójrzcie na Broadchurch). Są szanse, że był zakochany w Jasonie, ale postanowił go zabić ze względu na nieodwzajemnioną miłość. Chciał wyznać Jasonowi uczucia, ale dowiedziawszy się, że Blossom planuje uciec z Polly... cóż, poniosły go emocje.
Hermione Lodge
Prawdopodobnie większość osób spodziewała się tutaj Hirama, w końcu to on siedzi w więzieniu i manipuluje towarzystwem, prawda? Cóż, nie od dziś wiadomo, że za każdym wielkim mężczyzną stoi kobieta. Tym bardziej nie zaskoczyłoby mnie gdyby niepozorna, teoretycznie strachliwa Hermione odpowiadała za morderstwo Jasona Blossoma. Może nie bezpośrednio. Może to nie ona go zamknęła i pociągnęła za spust. Ale możliwe, że jest szarą eminencją.
Sami Blossomowie stwierdzili, że to nie Hirama powinni wpakować do więzienia, a Hermione. Może przez lata wszyscy byli w błędzie i tak naprawdę Hiram był pionkiem w wielkiej grze?
NN a.k.a mąż pani Grundy
W internecie krąży także teoria, która głosi, że zabójca jeszcze się nie pojawił. W to akurat wątpię, ale może będzie to tajemniczy mąż pani Grundy, który był zaledwie wspomniany?
Teoria powiada, że to Archie miał zginąć, ale ze względu na podobieństwo do Jasona Blossoma, ten drugi padł ofiarą psychopatycznego mordercy. Zastanawia mnie, czy taka pomyłka mogłaby mieć miejsce, skoro chłopak był przetrzymywany przez kilka dni... Jednak miałoby to po części sens, gdyby okazało się, że mąż pani Grundy szukał jej kochanka. Wiedział o nim tylko tyle, że chłopak był rudy, a skoro sam nie był zdrowy na umyśle, to mógł się upierać, że chodzi o Jasona. W ten sposób to nie Archie, a Jason umiera.
Z drugiej strony: skąd przypadkowy mężczyzna znałby zawiłości dotyczące tego, kogo należy wrobić w zbrodnię? Musiałby niezauważony (!) przebywać w Riverdale i pilnować, czy jego czyn nie wyjdzie na jaw. Z tego powodu uważam tę teorię za nie do końca poprawną. Chyba, że on dokonał morderstwa, a ktoś inny próbuje wykorzystać sprawę na swoją korzyść (ponownie wracam do punktu wyjścia: więcej niż jedna osobą są zamieszane).
A wy macie swoje typy? Kto według was jest mordercą? Bo ja już nie mogę się doczekać, aby poznać rozwiązanie tej zagadki!
>Edit z dnia 06.05.2017<
Wiedzcie, że zanim opublikowałam ten post, to był tu akapit dotyczący Blossomów. Usunęłam go, ponieważ wydawali się być logicznie myślącymi osobami, a zabójstwo dziedzica było dla nich bardzo nieekonomiczne. Zgładzili osobę, która była przygotowana do przejęcia dalszego biznesu, a po jego śmierci cały klan zleciał się jak sępy nad padliną, aby zabrać dla siebie jak największy kawałek. Poza tym Blossomowie musieli się po tym mierzyć z kiepską sławą. Z punktu logiki czyn Clifforda był bezsensu (pomijam kwestie więzów krwi i rodzicielską miłość do syna). Myślę, że za tym zabójstwem może kryć się większa zagadka, bo jeżeli twórcy zostawią tę sprawę ot tak, to będę mocno rozczarowana poprowadzeniem sprawy. Wbrew pozorom "ojciec-zabójca" jest okropnym cliche.
Jeszcze nie zdążyłam obejrzeć ani jednego odcinka. Serial czeka u mnie w kolejce ;) wiec narazie nie pokuszę sie o rozwiązanie zagadki. Blog jednak będę obserwować w poszukiwaniu inspiracji
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czytankanadobranoc.blogspot.ie
W tym układzie polecam oglądanie, ponieważ naprawdę warto! :D
UsuńBardzo lubię ten serial, ale ostatnio jakoś przestałam go oglądać. Nie jest to mój ulubiony serial, ale jest bardzo fajny :D
OdpowiedzUsuńRozumiem, mam nadzieję, że jeszcze wrócisz do oglądania i podzielisz się swoimi typami na zabójcę Jasona!
UsuńNie przepadam za serialami i w sumie żadnego nie oglądam, bo czas :/ A jak już mam trochę wolnego to wolę czytac książki czy pisać posty na bloga... Więc serial nie jest dla mnie, ale ciekawie to opisałaś i może jak kiedyś będę miała ochotę na jakiś, to obejrzę sobie właśnie ten :D
OdpowiedzUsuńJeżeli będziesz kiedyś szukała dobrych seriali, to się zgłoś, dla mnie to hobby, na które zawsze znajdę czas. Także na pewno będę w stanie coś polecić :)
UsuńOd samego początku podejrzewałam rodzinę Blossom za zabójstwo syna i właśnie uprwnilam się po obejrzeniu 12 odcinka , ale teraz mam wątpliwości czy coś istotnego nie wydarzy się w ostatnim odcinku i będzie to osoba najmniej istona
OdpowiedzUsuńSzczerze? W tym poście znajdował się cały akapit podejrzewających Blossomów. Usunęłam go, twierdząc, że im się to ekonomicznie nie opłacało, a zdawali się być logicznie myślący. Zastanawia mnie jednak, czy faktycznie jeszcze ktoś większy niż Blossomowie pociąga za sznurki - tak, jak mówisz.
UsuńTy powinnaś sama napisać kryminał, jak tak czytam twoje rozkminy - masz do tego dryg :D
OdpowiedzUsuńCo do serialu się nie bardzo wypowiem, bo nie znam :D
Och, dziękuję! Miło mi to słyszeć. Paradoksem jest to, że mnie ogólnie do kryminałów nie ciągnie. Aczkolwiek takie gdybanie "a ciekawe jak to będzie" mi się bardzo podoba i jak kiedyś napiszę w końcu książkę (kiedyś muszę), to na pewno sobie na to pozwolę.
Usuń