„Doctor Who‟ – jak przeżyć?
Pamiętacie post o tym, jak przeżyć według serialu Supernatural? Doszłam do wniosku, że z Doktora Who można wyciągnąć inne pożyteczne rady. Także skoro już wiemy, jak radzić sobie z demonami, duchami oraz innymi stworami fantastycznymi, to pora na poznanie sekretu: jak uratować się przed śmiercią z rąk kosmitów.
1. BIEGNIJ!
Nie mam na myśli joggingu. Serio. Truchtanie po parku na nic ci się zda. Chyba, że trenujesz przed czymś większym (nie, nie maratonem), wtedy, póki możesz, to sobie urządzaj przebieżki. Bo mam na myśli BIEG. Bieg jakby gonił cię wkurzony kosmita, który zamorduje cię przy pierwszej możliwej okazji. Także... Pamiętacie słowa Dziewiątego Doktora do Rose Tyler z pierwszego odcinka? Gwoli przypomnienia:
Nice to meet you, Rose.
Run for your life.
2. Doktorze!
Niektórzy wzywają na pomoc Boga, inni własne matki, babcie, Siedmiu oraz inne możliwe siły sprawcze. Naucz się, że twoim nowym "Boże dopomóż..." jest "Doktorze!". Co prawda nie trzeba tego tak często powtarzać, bo Doktor w końcu i tak przybędzie i uratuje świat, ale! Nigdy nie zaszkodzi sobie pokrzyczeć. Bierzcie przykład z... każdego kompana Doktora.
"Doctor!" - basically all Doctor's companions
Pamiętacie, jak w dzieciństwie patrzyło się w oczy swoim znajomym i walczyło "kto pierwszy mrugnie"? Jeżeli byłeś mistrzem w tę grę, to jesteś bezpieczny. A jeżeli szło ci to gorzej... Cóż, poćwicz albo przepadnij. Anioły zależnie od humoru mogą cię zabić albo przenieść w czasie. I fajnie, jak wylądujesz w jakimś miejscu i będziesz szczęśliwy. Gorzej, gdy trafisz do średniowiecza i wezmą cię za wiedźmę przez noszenie wąskich spodni i topów. (Ewentualnie statua z kamienia skręci ci kark)
Także wiecie...
Także wiecie...
"Don't blink. Don't even blink.
Blink and you are dead."
Tak, banana. Bo są przydatne. Można nim na przykład kogoś poczęstować albo zjeść. Są źródłem potasu. Ogólnie są całkiem przydatne. (Chyba, że się ma na nie alergię jak ja, to wtedy macie przerąbane i to równo)
"Always take a banana to a party"
Jesteś spostrzegawczy i dobrze kojarzysz fakty? Cieszę się! Bo zawsze warto zwrócić uwagę na mało istotny szczegół. Na to, że pewne słowa za tobą krążą. Na to, że jakaś osoba może coś łączyć ze sobą w spójną całość. Na to, co widzisz kątem oka, co wydawało ci się, że widziałeś w lustrze. Na dosłownie wszystko, co tylko się da. Jeżeli odpowiednio szybko dojdziesz do właściwych wniosków, to możliwe, że uratujesz swoje życie.
"What's in the mirror,
or the corner of your eye?"
Nic prostszego, prawda? Po prostu taka piłeczka. Co sobie skacze jak chce, gdzie chce. Także oś czasu w podręcznikach jest błędna. Bo to nie prosta linia! Pamiętajcie, że fakt iż ktoś nie żyje, nie znaczy, że umarł. Wiadomości z przyszłości należy traktować poważnie i nigdy nie myślcie, że jakiś rozdział w czasie jest całkowicie zamknięty. Wszystko jest możliwe...
"People assume that time is a strict progression of cause to effect,
but actually
from a non-linear, non subjective view point
it's more..."
7. Zaufaj Doktorowi
Okay, to podstawa i prawdopodobnie ten punkt powinien pojawić się o wiele wcześniej, ale skoro już przy nim jesteśmy, to: zawsze pamiętaj, aby ufać Doktorowi. Ma potężną wiedzę, dużo pomysłów, potrafi szybko wymyślać sposoby na ratunek. Czasami niestety zdarza się, że może skłamać, ale zawsze można mu zaufać. I warto. Ja bym zaufała.
"Rule one: The Doctor always lies"
8. Nie zabijaj
Ja wiem, może się wydawać, że gdy chcemy przeżyć, to warto zabijać. Mimo wszystko powinna to być ostateczność, a nie pierwsza możliwa opcja, jaka przychodzi nam do głowy. Zawsze należy pamiętać w pierwszej kolejności o pokojowej próbie rozwiązania konfliktu. Dodatkowo warto dać człowiekowi/kosmicie szansę, ale... nie przesadzajmy i nie dawajmy ich w nieskończoność.
"Sometimes the only choices you have are bad ones.
But you still have to chose."
9. Regeneruj się!
Jako ludzie tak nie możemy, ale jeżeli jakimś magicznym sposobem masz w sobie coś z Władcy Czasu, to będziesz w stanie się regenerować. Co jest całkiem niezłe, bo ciężko się ciebie wtedy pozbyć. Oczywiście jest to możliwe, bo można cię zabić przed dokończeniem regeneracji. Ale lepsze to, niż śmierć przez dźgnięcie byle dziadostwem! A jako człowiek... Uważaj na siebie, aby nie zrobić sobie za bardzo krzywdy.
"We all change if tyou think about it"
10. Nie zapomnij...
Najważniejsza zasada: nie zapominaj! Nie zapominaj o...
O czym to ja mówiłam...? Ech, zapomniałam. To pewnie nic ważnego.
Jak tak se popatrzyłam na tego anioła (rzeźbę) i kosmitów, to stwierdziłam już dobitnie: muszę obejrzeć :3
OdpowiedzUsuńRady są bardzo przydatne, szczególnie ta o nie zapominaniu... XD Chociaż nie wiem, czy bieganie, per uciekanie, zda się w moim przypadku skoro nie jestem fanką takich wyczynów, nawet jeśli od tego zależy moje życie :/
Anioły są ciekawe :D Zresztą Cisza (czyli ci ostatni kosmici) też. Gdybyś oglądała, to zrozumiałabyś również, dlaczego ich gif jest przy podpunkcie o nie zapominaniu.
UsuńSłuchaj, to musisz pobiegać, bo według Doctora Who przede wszystkim się biega :P
Haha :D Noś banana :D Serialu nie oglądałam, z tego co widziałam, widnieje na mojej liście seriali do obejrzenia :P
OdpowiedzUsuńW tym układzie gorąco polecam :D
UsuńJa też nie oglądam seriali, o dziwo, nawet z Marvel'a...po prostu nie potrafię siąść i tyle. Już prędzej przeznaczę te 2,5h na jeden długaśny film, niż 30 min. na serialik, który i tak pewnie zakończy się w ten sposób, że zapytam siebie ''o co chodzi!?'';]. Ale to ja;].
OdpowiedzUsuńPoza tym ciekawe rady, haha! A ten anioł to straszny trochę;o
No zdarza się :D Niektórzy seriali nie lubią. U mnie w rodzinie to chyba po prostu dziedziczne, że się je ogląda.
UsuńOch, uwierz, że w serialu był straszny o.o
A ja mam właśnie problem z Doctorem Who, bo zaczęłam kiedyś oglądać od momentu, w którym pojawia się 11 (bo gdzieś wyczytałam, że można wtedy zacząć bez znajomości poprzednich sezonów) - a podobno 10 jest genialny, ale wtedy też trzeba obejrzeć wraz z 9, by załapać fabułę, a 9 wcale taki super nie jest, etc, etc... No i jestem w kropce :c
OdpowiedzUsuńAle z drugiej strony, zaczynanie nowych seriali to zuo. W ogóle seriale to zuo absolutne, człowiek siada przed komputerem, wstaje i nagle okazuje się, że minęły trzy dni :P
Nie rozumiem czemu ludzie nie lubą 9 Doktora :( Ja odczuwałam wobec niego ogromną sympatię i wcale nie uznaję go za beznadziejnego. Według mnie warto zacząć od początku, a nie od któregoś z Doktorów. Tym bardziej, że ten serial potrafi szybko wciągnąć.
UsuńAaaa, znam ten ból :P Najgorzej jak się zacznie oglądać ciekawy serial, a ma się mnóstwo do roboty.
Przyznam, że nigdy nie oglądałam tego serialu. Najbardziej spodobała mi się rada z bananami.
OdpowiedzUsuńTo bardzo wartościowa rada! :D
Usuńoglądałam aż jeden odcinek, jesteś dumna? :D taki oni byli w kościele, jakieś gargulce ich chyba atakowały :D
OdpowiedzUsuńuśmiałam się czytając ten post - zwłaszcza z punktu o bieganiu i "trust me, I'm the doctor :D, bo mi przypomina to: trust me, I'm engineer :D
Tak, jestem dumna! A jeszcze dumniejsza będę jak obejrzysz z pięć i ocenisz czy warto dalej :P Mamy umowę?
UsuńHahaha, w sumie budzi podobne skojarzenia!
BANANY!!!!!!!!! A Wy się zawsze ze mnie śmiejecie...Już wiemy, kto by wyginął w razie Apokalipsy (taki lekki melodramat mi wyszedł, ale to ze zmęczenia, wybacz :P). W takim razie coś czuję, że po sesji czas się wziąć za serial, który wydaje się dla mnie stworzony <3
OdpowiedzUsuńNo weź się za niego, weź :D
UsuńŚwietne rady, tak mnie nimi poratowałaś, że biegnę(naprawdę szybko) z bananem, by obejrzeć. ;) A tak na serio, od dawna w planach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Proponuję bieg z bananem do laptopa, aby obejrzeć! W końcu zbliżają się wakacje.
Usuń